Prawdziwa twarz Jaruzelskiego
Wojciech Jaruzelski jest dla mnie wręcz modelowym zdrajcą i kabotynem. Dokonywał w zyciu wyborów,
które zawsze okazywały się złe i szkodliwe dla innych ludzi wokół.
Nie wahał się przystąpić do komunistów, choć doskonale wiedział kim są i co uczynili jego bliskim.
Zrobił karierę nie dlatego, że był człowiekiem sumienia, lecz dlatego, że był bardziej od innych bezwzględny
i przebiegły. Doprowadził do przelewu krwi, bo za nic ma wolność i prawo człowieka do samostanowienia.
Ręce ma zbrukane nie tylko w Polsce, ale i w Czechosłowacji – gdzie niczym zabójca do wynajęcia wysłał polskich żołnierzy. W latach 80. doprowadził do niespotykanej biedy, sprzeniewierzył dorobek pokoleń, zmarnował pracę milionów ludzi, zadłużył kolejne pokolenia.
Stan wojenny i gwałt zadany ludziom skazanym na życie pod jego opętańczymi rządami są najobrzydliwszym czynem, jakie może dokonać tyran jego pokroju. Hańba, którą się okrył, nie przeszkodziła mu jednak szydzić z ludzi dalej, po 1989 roku. Kłamał, wybielał się i odgrywał męża stanu.
Dziś wychodzą na światło dzienne słowa i czyny, którym uporczywie próbuje zaprzeczać, które – dziś już starzec – rozpaczliwie stara się ukryć.
Nie spotkała go dotąd – i nie spotka – żadna kara. Omamieni jego rozdwojonym językiem ludzie będą pewnie spierać się, czy był „postacią tragiczną”, a wielu uznawać go będzie wręcz za „zbawcę ojczyzny” – wbrew oczywistym faktom.
Wojciech Jaruzelski żył w poczuciu bezkarności. Współtworzył przez dziesięciolecia okrutny system zniewolenia. Zawodowo zajmował się utrzymywaniem ludzi w strachu i poniżeniu. A kiedy uznał to za konieczne do osiągnięcia własnych nieludzkich celów – zabijał.
Prawda o tym, jaki był – jemu samemu pewnie snu z powiek nie spędza. Nie wierzę, by dotknęło go osobiście ujawnienie odkrytego zapisu – dowodu – jego zdrady. Nie pierwszy w końcu raz sprzeniewierzył się wszystkiemu,
co człowiek honoru stara się chronić.
Mam nadzieję jednak, że odtąd nikomu już nie przyjdzie do głowy rezerwować dlań jakiekolwiek zaszczyty.
Piszę to w obliczu spraw ostatecznych, wobec których stają wszyscy – najwięksi i najmniejsi tego świata,
prawi i złoczyńcy, męczennicy i zdrajcy…
Jakiekolwiek honory dla tego małego i ponurego człowieka będą jak splunięcie na groby tych,
których krew plami jego sumienie.
.
Actonik salon24.pl
Możliwość komentowania Prawdziwa twarz Jaruzelskiego została wyłączona