O IPN bez Kurtyki
Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej nie zaproszono na pierwsze czytanie ustawy o IPN. Projekty przygotowały
PO i Lewica.
– W przesłanym mi porządku obrad nie było punktu poświęconego ustawie o IPN, a bez zaproszenia nie mogłem zająć miejsca przewidzianego dla szefów centralnych instytucji państwowych – mówi „Rz” Janusz Kurtyka.
Dodał, że marszałek Sejmu Bronisław Komorowski przesłał mu faks z przeprosinami.
Bo o tym, że wczoraj w Sejmie odbywało się pierwsze czytanie projektów ustawy o IPN, marszałek Sejmu
powinien był go powiadomić.
Szef IPN był w Sejmie, gdy posłowie omawiali projekty, ale na spotkaniu Komisji Sprawiedliwości, która zaprosiła go, by przedstawił sprawozdanie z działalności instytutu w 2008 r. Potem opuścił gmach Sejmu.
Kurtyka poinformował też „Rz”, że do IPN nie przesłano ostatecznego projektu ustawy przygotowanego przez PO.
W Sejmie posłowie zapoznali się wczoraj z dwoma projektami: Platformy i Lewicy, która zaproponowała likwidację instytutu. Ten ostatni nie ma jednak szans, bo przeciw są i PiS, i PO.
Projekt PO zakłada likwidację Kolegium IPN i zastąpienie go radą, w której zasiadałyby osoby z tytułem naukowym nauk humanistycznych lub prawnych. W efekcie wyeliminowano by z niej takie osoby, jak legendarny opozycjonista Andrzej Gwiazda.
Projekt PO krytykowano też za sposób wyłaniania rady, do której kandydatów zgłaszałyby środowiska uniwersyteckie, które w większości wypowiadały się przeciw lustracji.
Podczas wczorajszej debaty Arkadiusz Rybicki z Platformy ostro krytykował wybór Kurtyki na prezesa. Powiedział, że PO żałuje, iż poparła jego kandydaturę, kierując się opinią Jana Marii Rokity, którego Kurtyka był kolegą.
.
Cezary Gmyz • Rzeczpospolita
Możliwość komentowania O IPN bez Kurtyki została wyłączona