Dźwięki Dzwonu Zygmunta i słowa Poety niechaj uchronią nas przed pułapką pustych, fałszywych tonów pojednania!
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie
…idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch…”
Między Polakami nie ma problemu pojednania!
Jest problem tylko między nami, a tymi co jedynie mówią po polsku!
Między Polakami a Rosjanami nie ma problemu pojednania!
Był, jest i być może będzie nadal problem jedynie z tymi co przejęli całą schedę po Rosji Sowieckiej!
A ja mimo całego mego chrześcijaństwa świadom swej grzeszności jakoś nie mogę się pojednać z tymi
co to z ław sejmowych, rządowych i tymi co to zza mikrofonów czy kamer uczynili tak wiele zła od roku 1989
mimo iż od ośmiu dni przyoblekli się żałobnym kirem, posmarowali swe twarze popiołem i mówią,
że są w żałobie po moim PREZYDENCIE!
Nie mogę się pojednać i nie uwierzę im dopóty zza ich żałobnego welonu nie usłyszę prostego słowa,
choćby krótkiego przepraszam!
I nie dajmy się zwieść, nie dajmy się nabrać na to pojednanie!
Już takie „pojednanie” nam, Polakom zafundowano przy okrągłym stole! poprzedzoną „roboczo-przyjacielską”
wizytą póżniejszego naczelnego deprawatora w Moskwie!
* * *
Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy
a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy – oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie
strzeź się jednak dumy niepotrzebnej
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
powtarzaj: zostałem powołany – czyż nie było lepszych
strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy
czuwaj – kiedy światło na górach daje znak – wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę
powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku
a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku
idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek
do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda
obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów
Bądź wierny Idź
Zbigniew Herbert „Przesłanie Pana Cogito”
.
antysalon • niepoprawni.pl
wyślij znajomemu
Możliwość komentowania Dźwięki Dzwonu Zygmunta i słowa Poety niechaj uchronią nas przed pułapką pustych, fałszywych tonów pojednania! została wyłączona