Odmawiamy prawa do milczenia
“Żądamy pełnego zaangażowania Rady Ministrów z Panem Premierem na czele w kwestii doprowadzenia wszelkimi dostępnymi metodami zgodnymi z prawem międzynarodowym do ujawnienia wszystkich okoliczności tragedii smoleńskiej”
Zdaniem przedstawicieli Komitetu Katyńskiego, publikacja w internecie kilku dokumentów na temat zbrodni katyńskiej przez rosyjskie archiwa to tylko gra pozorów
“Żądamy pełnego zaangażowania Rady Ministrów z Panem Premierem na czele w kwestii doprowadzenia wszelkimi dostępnymi metodami zgodnymi z prawem międzynarodowym do ujawnienia wszystkich okoliczności tragedii smoleńskiej” – stwierdzają członkowie Komitetu Katyńskiego w liście otwartym, który trafił wczoraj do kancelarii premiera. Prezes komitetu Stefan Melak zginął w katastrofie prezydenckiego samolotu.
“W czasie kolejnych mijających dni od tej największej w dziejach powojennych tragedii narodowej, bezprecedensowej także w dziejach świata, opinia publiczna jest zdana na wyrywkowy, często sprzeczny medialny przekaz informacji na temat przyczyn tragedii pod Smoleńskiem” – zwracają uwagę członkowie Komitetu Katyńskiego, podkreślając, że “Polacy oczekują dogłębnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności śmierci Głowy Państwa i osób towarzyszących”.
Dlatego członkowie komitetu zwrócili się do premiera Donalda Tuska w liście otwartym. – To Naród jest suwerenem i zasługuje na szacunek – stwierdza jeden z jego sygnatariuszy Andrzej Melak, brat Stefana Melaka, który zginął w katastrofie prezydenckiego samolotu. Pod listem podpisało się kilkadziesiąt osób, m.in. Krystyna Krzyszkowiak, córka zamordowanego w Twerze w 1940 r. policjanta, i red. Łukasz Kudlicki z Komitetu Katyńskiego. Andrzej Melak podkreśla, że nie zdumiewa go postawa władz polskich niezmiernie spolegliwych wobec Rosjan.
Rodziny katyńskie wskazują, że “sielankowy obraz współpracy zakłócił jednak Edmund Klich, szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, który jasno wskazał, że został mimowolnie obsadzony w roli listka figowego mającego maskować bierność i strach polskich czynników oficjalnych przed podjęciem zdecydowanych kroków wobec strony rosyjskiej”.
W liście do premiera czytamy dalej, że śmierć prezydenta RP “jest najwyższej rangi powodem do podjęcia wszelkich możliwych działań, zarówno w wymiarze międzynarodowym, jak również wobec opinii publicznej”, ponieważ jest on “symbolem władzy państwowej i najwyższym przedstawicielem Narodu”.
“Jego śmierć w czasie pełnienia służby publicznej wobec Narodu poza granicami kraju wymaga nadzwyczajnej pieczołowitości władz państwa w zakresie ustalenia wszystkich okoliczności tej tragedii. Takie zdarzenie godzi bowiem nie tylko w poczucie godności Narodu, ale również, co w tym kontekście jest nie mniej istotne, w prestiż międzynarodowy polskiego państwa” – podkreślają sygnatariusze listu.
“Sposób postępowania władz RP w obliczu zaistniałej sytuacji jest zatem testem sprawności i wiarygodności administracji centralnej w sytuacji, w której nasuwają się pytania, czy państwo prawidłowo wypełnia swoje podstawowe zadania z zakresu bezpieczeństwa narodowego, w tym bezpieczeństwa osobistego Prezydenta RP”
– wskazują.
– To ma być działanie premiera, władz, oni nie robili nic, stąd krążą różne przypuszczenia i spekulacje – stwierdza Melak, podkreślając, że w liście są formułowane ogólne oczekiwania.
Komitet podnosi także drugą sprawę – rehabilitacji zamordowanych w rzezi katyńskiej i przekazanie wszystkich dokumentów z nią związanych. “Czujemy się uprawnieni, aby Premierowi Rządu RP przypomnieć: na gruncie prawnym mamy w 2010 r. do czynienia z regresem w kwestii faktycznego uznania sowieckiego sprawstwa Zbrodni Katyńskiej przez władze Federacji Rosyjskiej, która dziedziczy ją po Związku Sowieckim” – wskazują autorzy apelu.
“Najbardziej czytelnym sygnałem w tym zakresie jest odpowiedź udzielona przez Federację Rosyjską Europejskiemu Trybunałowi Praw Człowieka w Strasburgu, który zwrócił się o wyjaśnienia w związku ze skargą skierowaną przez Rodziny Zamordowanych. W tej odpowiedzi przekazanej 19 marca 2010 r. Rosja kolejny raz mataczy, relatywizując sowiecką zbrodnię ludobójstwa dokonaną w 1940 r. na przeszło połowie korpusu oficerskiego Drugiej Rzeczypospolitej” – podkreślają.
Odnosząc się do publikacji w internecie kilku dokumentów na temat zbrodni katyńskiej przez rosyjskie archiwa, Melak stwierdza, że są to “półśrodki”. – To wszystko to jest gra pozorów, cały czas jest opór, rodzi to naszą obawę, czy całość dokumentów zostanie ujawniona, a oficerowie i policjanci rehabilitowani – ocenia Melak. Dodaje, że jest wstrzemięźliwy co do zapowiedzi prezydenta Dmitrija Miedwiediewa w sprawie przekazania dokumentów, ponieważ trzeba dopiero zobaczyć, co to będą za dokumenty. Podkreśla, że w tej kwestii polski rząd powinien podjąć dyplomatyczne działania, ale jego zdaniem brakuje ku temu “woli politycznej”.
.
Zenon Baranowski • Nasz Dziennik
wyślij znajomemu
Możliwość komentowania Odmawiamy prawa do milczenia została wyłączona