Hołd dla kotleta

Posted in ■ aktualności by Maciejewski Kazimierz on 26 lipca 2010

Trzydziestolecie lubelskiego lipca przeszło niemal niezauważone przez ogólnopolskie media
skupione na relacjonowaniu wygłupów jedynego posła kojarzonego z Lubelszczyzną.

Nie ma się czemu dziwić, skoro na Zamek Lubelski przybyli parlamentarzyści tylko jednej partii politycznej.
Zabrakło prezydenta miasta, marszałka województwa i wojewody.

Na szczęście nie zabrakło uczestników tamtych wydarzeń.

Strajki lipcowe były zaskoczeniem.

Nic nie wskazywało na to, że ludzie tym razem zareagują na pogarszające się systematycznie warunki życia
i zaopatrzenia. Bunt jaki wybuchł pod wpływem rosnącej ceny kotleta w zakładowym bufecie WSK Świdnik ,
zybko rozprzestrzenił się na inne zakłady regionu. Trwał krótko i zakończył się porozumieniem, w którym władza
jak zwykle obiecała. Nie był to  przełom. Spowodował jednak, że ludzie się  policzyli.

Pewnie mało kto  by o tych wydarzeniach nie pamiętał do dziś, gdyby nie fakt,  że miesiąc później nastąpił sierpień,
a organizatorzy lubelskich strajków włączyli się do ogólnopolskiego ruchu związkowego NSZZ Solidarność.

Później wiadomo: stan wojenny, internowanie, represje, zwolnienia z pracy, szykany, dla niektórych zakończone emigracją. No i wreszcie rok 1989 wraz  z nadzieją na wolną Polskę.

Impulsem do walki o przemiany ustrojowe wcale nie było umiłowanie wolności, czy panoszenie się monopartii władzy, ani obrażająca inteligencję większości obywateli propaganda. Te wydarzenia sprowokowane zostały
przez przyczyny bytowe. Bo  wolność podąża za chlebem. Przynajmniej w przypadku znaczącej większości.

Nie zmienia to faktu, że ów kotlet może być dziś traktowany, jako jeden z kamyków, które poruszyły lawinę.
Ta  przyniosła istotne przemiany gospodarcze i ustrojowe. W ich wyniku nastała demokracja, pojawiła się
nowa klasa polityczna, wywodząca się z nurtu solidarnościowego zrywu.

Dlatego tak bardzo dziwi, że politycy partii podkreślającej swą niepodległościową przeszłość, którym robotnicy
z lubelskich zakładów pracy umożliwili start do urzędów centralnych i parlamentu, zupełnie zignorowali tę rocznicę.

Słuchając wystąpień w salach lubelskiego zamku nie mogłam opędzić się od natrętnej myśli: gdzie dziś jest władza?

Czy  znów są tam gdzie stało ZOMO?

Po 30 latach obecna władza stoi  w tym samym miejscu, co jej poprzedniczka, nieboszczka PZPR.

Nie stać jej  nawet na hołd dla kotleta.
.
Irena Szafrańska • redblog.dziennikwschodni.pl
wyślij znajomemu

Reklama

Możliwość komentowania Hołd dla kotleta została wyłączona

%d blogerów lubi to: