BĄDŹ WIERNY. IDŹ

Posted in ■ aktualności, Wyszkowski Krzysztof by Maciejewski Kazimierz on 24 kwietnia 2011

W niedzielę 10 kwietnia widziałem na Krakowskim Przedmieściu Polaków, którzy szli tak, jak uczył Poeta:
„idź wyprostowany wśród tych co na kolanach wśród odwróconych plecami i obalonych w proch”.

Przypomniałem sobie wówczas artykuł, który w kwietniu 1981 r. pisałem do „Tygodnika Solidarność”
(od WZZ do Sierpnia, „TS” nr 3): „Wiele gwałtownych prób zdobycia wolności podejmowali Polacy. Pamiętamy brutalność stalinizmu w czerwcu ’56, wielkie nadzieje Października, które tak szybko okazały się złudzeniem, klęskę studentów w ’68, tragedię Grudnia ’70. W kraju zapanowało poczucie beznadziejności. Społeczeństwo marniało
z niemożności, gniło w bezruchu”.

Komunistycznej atomizacji przeciwstawiałem hasło z Deklaracji Wolnych Związków Zawodowych: „Wzywamy wszystkich do solidarności w walce o lepszą przyszłość” i opisywałem jej sukces: „»Solidarność« – hasło gdańskiego strajku stało się imieniem Związku. Wielki ruch »Solidarności« ogarnął całą Polskę. Stał się dziesięciomilionową potęgą popieraną przez cały naród. Dokonała się najpiękniejsza w historii Polski rewolucja”.

Tak wiosną 1981 r. czułem i myślałem nie tylko ja; tę wiarę i pogląd podzielały miliony Polaków. Byliśmy pełni dobrej woli i nadziei. Ale przeciw sobie mieliśmy nie tylko szantażujące cały świat Imperium Zła, ale i rodzimych zdrajców, gotowych do zamordowania „Solidarności”, do nowych zbrodni na Polsce. Targowica ogłosiła nas wyjętymi spod prawa „elementami antysystemowymi” i uwięziła w obozach, a całej Polsce narzuciła stan paraliżującego zamrożenia.

Myśleliśmy wtedy, że chwila upadku komuny stanie się momentem narodowego zrywu na rzecz wolności
i niepodległości; że zdrajcy, zbrodniarze i złodzieje ze strachu przed demokracją sami uciekną do Moskwy, a nową Polską będą rządzili patrioci. Nie przewidzieliśmy, że „nasi bohaterowie” – Wałęsa, Mazowiecki, Bujak, Kuroń, Michnik, Frasyniuk, Geremek i legion podobnych – okażą się sojusznikami oprawców, organizatorami PRL-bis, obrońcami postkomunistycznego układu; że „okrągły stół” stanie się nową targowicą, gorszą niż ta sprzed dwustu lat, bo narzuconą Polsce już nie siłą rosyjskiego żołdactwa, lecz własnym wyborem samozniewolenia.

Dlaczego oni to zrobili? Ci, którzy służyli komunistycznej policji politycznej, jako jej agenci nie chcieli wolności
ze strachu przed hańbą i wyrzuceniem z kręgu beneficjentów. Pożyteczni idioci dali się uwieść tłumiącej rozsądek pysze i żądzy władzy. Tacy jak Kuroń cynicznie obliczyli, że postkomunizm gwarantuje im utrzymanie uprzywilejowanej pozycji, a na pełnej wolności i demokracji mogą tylko stracić. Do tej koalicji szybko dołączyli ambitni „macherzy z zaplecza” oraz zorganizowani i indywidualni złodzieje. Za nimi do solidarnościowego establishmentu wkroczyły już całe tłumy „naszych” esbeków wraz z całym WSI. I musiało skończyć się tak, że Wałęsa został świadkiem obrony na procesie Jaruzelskiego, a Michnik bronił Kiszczaka.

Dzisiaj dawni agenci NKWD, KGB, SB czy WSW są towarzyszami walki funkcjonariuszy służb specjalnych III RP. Członkowie komunistycznej nomenklatury i biznesmeni z rozdania FOZZ są elitą polskiej przedsiębiorczości. Trudno rozróżnić, czy to antysemici z Marca’68 walczą z polską ksenofobią u boku polskich posowieckich Żydów, czy odwrotnie. Czy to Komorowski podpiera Jaruzelskiego, czy Jaruzelski podtrzymuje aureolę nad układem Komorowskiego. Czy Tusk deklaruje ufność w Putina, bo taki głupi, czy taki podły, czy po prostu musi? Czy to Mazowiecki złapał „zaufanych ludzi KGB”, czy Tatarzyn za łeb trzyma?

Katastrofa i wszystko, co się po niej stało, ujawniła, że polska demokracja pozostaje w niewoli postkomunistycznego systemu scalającego środowiska dawnej nomenklatury i część dawnych elit solidarnościowych. Dzięki posiadaniu absolutnej dominacji medialnej oraz korzystaniu ze wsparcia udzielanego przez zagranicę ten posowiecki układ nadal utrzymuje się przy władzy.

Cóż zrobić? Nie wiem i dlatego przytaczam zdanie zamykające mój artykuł sprzed 30 lat: „Dzisiaj w kościołach polskich nad Wielkanocnym Grobem Chrystusa stoją trzy krzyże sprzed Bramy nr 2 Stoczni Gdańskiej. (…)
I dopiero ten pomnik w kościołach, przez wstrząsające ogromem znaczenia – świętością symbolu dotyka wielkości sierpniowej rewolucji zmartwychwstania narodu. Umieszcza ją w świadomości, wyobraźni i miłości Polaków na tym miejscu, które od bardzo dawna było puste. Na miejscu Zwycięstwa”.

Krzysztof Wyszkowski

Reklama

Możliwość komentowania BĄDŹ WIERNY. IDŹ została wyłączona

%d blogerów lubi to: