Czesław, mordo Ty moja…
Noo… Hurraaa… Czesław, Wojciech i paru innych mogą wpaść sobie w ramiona.
Poklepać się, przytulić i ryknąć z satysfakcja „Znów wyr… sprawiedliwość”.
No niestety wyr… Nie pierwszy raz zresztą.
Ale do rzeczy.
Otóż okazało się że w pewnej instytucji (nazywanej potocznie sadem)
panowie w sukienkach (zwani potocznie sędziami) uniewinnili zbrodniarza
który kazał strzelać do robotników podczas strajku.
Tym zbrodniarzem jest Czesław Kiszczak.
W uzasadnieniu podano, że nikt nie powiedział iż przyczyną strzelania był szyfrogram od Czesia.
No jasne, przecież tak ciężko się domyślić…
Rzecz jeszcze ciekawsza.
Otóż oskarżony Czesiu notorycznie twierdził, że „nie rozumie wyroku”.
No wiek wiekiem, ale naprawdę lekka przesada.
Są dwie możliwości: albo zidiocenie na starość, albo robienie sądu w wała.
Ja wiem i Państwo wiecie, że nie była to raczej pierwsza ewentualność.
A co do wyroku ?
Maczeta się w kieszeni otwiera.
Ale czego spodziewać się po państwie które zarządzane jest przez michnikowszczyznę
i pociotków starych komuchów i aparatczyków.
Wszystko za sprawą Okrągłego Stołu.
To tam sprzedano i zgwałcono po raz kolejny Polskę.
felietooon17.bloog.pl
Możliwość komentowania Czesław, mordo Ty moja… została wyłączona