Kadry SB/WSI wśród kleru topnieją, ale…
ci, którzy zostali, starają się „dziobać” swoim oficerom prowadzacym, ze zdwojoną energią.
Jakiś czas temu historycy IPN zdemaskowali jednego – dość niskiego rangą kapłana, który „parcie na szkło” miał większe, niż niejedna nastolatka z biustem XXXL, a niedawno litościwy Stwórca uwolnił nas od TW „Filozofa”,
który do wygłaszania kazań, zamiast Biblii używał „Gaztety Wyborczej”.
Niestety, osobnik w randze biskupa – zgadnijcie, kto (zobaczyły go szczupaki – kto to taki, kto to taki?)
dokazuje ostatnio jak najęty. Teraz zajął się karceniem tych, którzy nie chcą widzieć w agencie sowieckich służb (zwerbowanym w okresie najgorszego zbrodniczego antypolskiego terroru, jakiego się dopuszczały), osoby godnej rozmaitych zaszczytów.
Ciekawe, kto im zostanie, kiedy i tego „biskupa” Stwórca wezwie do siebie w końcu na dywanik?
gee.wrebeel • salon24.pl
zworazwora • youtube.com
Możliwość komentowania Kadry SB/WSI wśród kleru topnieją, ale… została wyłączona