Chory prezydent chorej demokracji

Posted in ■ aktualności by Maciejewski Kazimierz on 4 Maj 2011

Czy prezydent, u którego lekarze zdiagnozowali miażdżycę tętnic mózgu skutkującą niedokrwieniem i zmianami psychicznymi (skłonność do pomyłek, brak sensu wypowiedzi etc.), powinien podejmować decyzje odnośnie naszego kraju?

„Bronisław Komorowski od lat cierpi na przewlekłą chorobę serca: przebywał m.in. na oddziałach kardiologicznych szpitala klinicznego MSWiA oraz w Instytucie Kardiologii w Aninie” – czytamy w dzisiejszym wydaniu Gazety Polskiej – „Schorzenie, na które cierpi, powoduje m.in. niedokrwienność mózgu, nagłe stany zaburzenia świadomości i omdlenia”.

O chorobie Komorowskiego dziennikarze GP pisali już w lipcu ubiegłego roku. Od tamtej pory media głównego nurtu w poważnej chorobie głowy państwa nie dostrzegły najmniejszego problemu.

Dlaczego?

Być może informacje o złym stanie zdrowia Bronisława Komorowskiego traktują tylko jako tanią zagrywkę polityczną przeciwnej frakcji.

Być może zły stan zdrowia prezydenta nie jest dla nich tematem godnym większej uwagi.

A być może zajmując się zdrowiem obecnej głowy państwa doszliby do smutnych wniosków: Polską rządzi człowiek, którego stan wciąż się pogarsza, który coraz częściej mówi „bez ładu i składu”, którego twarz coraz częściej ulega drobnym paraliżom, który nie może ukryć niszczącej go miażdżycy.

Prezydentowi można współczuć. Może nawet trzeba. Ale należy również uświadomić sobie jedną kwestię: gdyby prezydent USA cierpiał na tak poważną chorobę, zapewne zostałby odsunięty od sprawowania urzędu. Dlaczego? Ano dlatego, że prezydent z chorym mózgiem może być zagrożeniem dla własnych rodaków. I dlatego, że konstytucja Stanów Zjednoczonych wskazuje konkretne działania, jakie należy podjąć w podobnym przypadku.

W Polsce natomiast nie można głośno mówić o chorobie prezydenta, bo od razu jest się pisowskim oszołomem żądnym krwi, podsycającym nienawiść, drwiącym z człowieka potrzebującego pomocy.

Nie można mówić nawet z troską w głosie.

Smutne czasy mamy. Chory prezydent rządzi państwem, którego demokracja ledwo zipie…

Potrzebujemy dużo siły, cierpliwości i odwagi na przyszłość.

Magdalena Żuraw • fronda.pl

Reklama

Możliwość komentowania Chory prezydent chorej demokracji została wyłączona

%d blogerów lubi to: