Misja IPN prędko nie wygaśnie

Posted in ■ aktualności, ■ wywiady by Maciejewski Kazimierz on 4 czerwca 2011

Z dr. Łukaszem Kamińskim, kandydatem na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, rozmawia Zenon Baranowski

Członkowie Rady IPN, nawet ci, którzy głosowali na inne osoby, chwalą Pana kandydaturę…
– Cieszę się z tego. To jest dobry prognostyk na przyszłość, że nastąpi dobra współpraca z Radą oparta na kryteriach merytorycznych.

Przed Panem głosowanie w Sejmie, a jak wiadomo, jest ono testem politycznym. Czy w związku z tym ma Pan jakieś obawy?
– Nie. Mam transparentny życiorys. Moje dokonania są znane. Dlatego nie obawiam się spotkań z klubami parlamentarnymi. Jestem w stanie spokojnie odpowiadać na wszelkie pytania.

Spotkania zostały już zaplanowane?
– Na razie nie. Publicznie pewne deklaracje o chęci spotkania padły. W przyszłym tygodniu jest posiedzenie Sejmu. Zakładam, że takie zaproszenia dostanę.

Podczas przesłuchań stwierdził Pan, że IPN jest obecnie w zapaści…
– Instytut jest w stanie co najmniej bezładu, a chyba można użyć określenia, że znalazł się w kryzysie w niektórych sferach swojej działalności.

Gdyby został Pan zatwierdzony, to przyjdzie Panu funkcjonować w innej formie organizacyjnej, faktycznie dzielić władzę z Radą…
– Za podziałem władzy idzie też podział odpowiedzialności. Myślę, że na tę kwestię należy spojrzeć od tej strony. Jestem przekonany, że tutaj dojdzie do wypracowania zasad dobrej współpracy.

Ale IPN zdecydowanie protestował przeciwko tej nowelizacji z 2010 roku.
– Ustawa jest faktem. IPN to urząd państwowy i jego obowiązkiem jest wypełniać ustawę w jej aktualnym brzmieniu.

Zakłada Pan wygaszanie pracy pionu śledczego. Czy oznacza to, że ten zakres działalności Instytutu powoli staje się nieaktualny?
– To naturalny efekt, bo kolejne kategorie spraw ulegają przedawnieniu. Uchwała Sądu Najwyższego z zeszłego roku sprawiła, że znaczna liczba spraw nie może już być ścigana. IPN musi się przygotować na ustawowy termin 2020 r., kiedy to tylko zbrodnie komunistyczne zakończone śmiercią ofiary będą mogły być ścigane. To jest naturalny proces, który już tak naprawdę trwa. I trzeba go po prostu dobrze zorganizować.

Prezes Janusz Kurtyka położył nacisk na ściganie przestępstw z okresu lat 70.-80. Ich sprawcy żyją, więc chyba pion śledczy ma jeszcze czym się zająć?
– Musimy pamiętać, że paradoksalnie trudniej jest badać sprawy z lat 80. Ale też proponowałem Radzie, i to był jeden z elementów mojego programu, zorganizowanie akcji „ostatniej szansy”. To znaczy podania do publicznej wiadomości, jakie zbrodnie są jeszcze w tej chwili ścigane, i szerokie rozpropagowanie tego tematu, przy wsparciu mediów, aby osoby, które posiadają jakieś informacje i mogą zeznawać w tego typu sprawach, zgłosiły się do naszych prokuratorów, aby wykorzystać ten okres, w którym te zbrodnie mogą być ścigane.

Są problemy z tempem pracy pionu lustracyjnego. Zwraca się uwagę, że za mało osób tam pracuje.
– To nie jest kwestia liczby ludzi, tylko pewnych spraw organizacyjnych. Zasadniczym problemem jest możliwość dokonywania sprawdzeń, która w tej chwili jest bardzo ograniczona, ponieważ jest to czynność wykonywana ręcznie w istniejących kartotekach i innych pomocach archiwalnych. Natomiast moim pomysłem na rozwiązanie tego problemu jest dokończenie bardzo zaawansowanej digitalizacji kartotek. Stworzenie odpowiedniej bazy danych i umożliwienie pracownikom biura lustracyjnego samodzielnego wykonywania sprawdzeń. Powinno to znacznie przyspieszyć te czynności.

Pańska prezesura byłaby kontynuacją poprzedniej. Jest Pan człowiekiem Kurtyki? To z jego nominacji został Pan szefem Biura Edukacji Publicznej…
– A z kolei prof. Leon Kieres mnie zatrudnił, jeszcze we Wrocławiu…

Prosta kontynuacja czy jakaś nowa formuła?
– Będzie jakiś element zmiany. Tak było, kiedy prof. Kurtyka obejmował stanowisko prezesa. Ale on zawsze podkreślał, i ja to też będę czynił, że to jest zawsze ten sam Instytut Pamięci Narodowej, który zmienia pewne metody działania, szuka nowych rozwiązań, żeby wypełniać swoją misję jak najlepiej. Natomiast Instytut od samego początku był ten sam.

I nadal ma rację bytu?
– Ma rację bytu. I misja, którą ma do zrealizowania, jeszcze dość długo nie wygaśnie.

Zenon Baranowski • NASZ DZIENNIK

Możliwość komentowania Misja IPN prędko nie wygaśnie została wyłączona