Dla kogo ten raport?
Od kilkunastu dni słyszę iż raport już jest „na biurku premiera”,
ale musi zostać przetłumaczony i dopiero wtedy zostanie opublikowany.
Do sklepu warzywnego wchodzi klientka.
Po chwili oburzona zwraca się do sprzedawcy:
– Proszę Pana, przecież te ogórki są żółte!
– Niech pani weźmie pomidory. Są zielone.
Taki dowcip z epoki socrealizmu przychodzi mi na myśl,
kiedy przyglądam się temu co się dzieje z opóźnieniem publikacji raportu Millera.
Krótko. Jestem Polakiem.
W katastrofie pod Smoleńskiem w dniu 10 kwietnia 2011 roku zginęli Polacy,
zginął Prezydent Rzeczpospolitej Polski
wybrany w uczciwych, prawidłowo przeprowadzonych wyborach.
Od kilkunastu dni słyszę iż raport już jest „na biurku premiera”,
ale musi zostać przetłumaczony i dopiero wtedy zostanie opublikowany.
Przetłumaczony na rosyjski i angielski.
Dlaczego?
Nie da się ukryć, że jednym z powodów tych zabiegów jest kwestia
jak przygotować się do jego publikacji i jak zakulisowo rozwiązać sprawę,
kogo z Grupy Wzajemnych Układów, trzeba wystawić na pożarcie.
Ale jest też ważniejszy wniosek.
Takie postępowanie jasno pokazuje, jak rząd nie liczy się z Polakami.
Podkreślam, że nie wnikam w treść raportu, kto winny i w jakim stopniu.
Ważny jest fakt, że mnie, Polaka lekceważy się nawet tu, na własnym podwórku,
nie publikując raportu, dotyczącego jednego z najważniejszych wydarzeń Polski powojennej.
Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości, że ten rząd depcze Polską godność?
Ignatio • salon24.pl
Możliwość komentowania Dla kogo ten raport? została wyłączona