Prezydent Rosji nieopatrznie przyznał…
…że w krajach byłego bloku sowieckiego funkcjonuje rosyjska agentura.
O istnieniu agentury każdy, w miarę świadomy człowiek, zdaje sobie doskonale sprawę.
W Polsce jednak przyjęło się zaprzeczać jej istnieniu, a tych którzy o niej mówią, nazywa się zwykle oszołomami.
Czy wobec tego, prezydent Rosji także zasługuje na to miano?
Dmitrij Miedwiediew przyznał, że często czyta raporty wywiadowcze przysyłane przez rosyjskich agentów z krajów byłego Związku Sowieckiego. Według prezydenta, to co dzieje się w niektórych państwach, go „po prostu zadziwia”. Rosyjski przywódca ma na myśli model sprawowania władzy w postsowieckich republikach. „Czytam materiały, które przychodzą do nas z tych krajów, przygotowane przez służby specjalne, różne szyfrogramy – czytasz i nie pojmujesz, jak można do takiego stopnia nastawiać wrogo własny lud przeciw innym” – powiedział prezydent.
Moskwa wielokrotnie zaprzeczała, jakoby w państwach byłego Związku Sowieckiego działał rosyjski wywiad.
Jednym z niewielu państw podnoszących ten problem była Gruzja, która już kilkakrotnie zatrzymywała agentów GRU na własnym terytorium.
portal.arcana.pl
Źródło: pik.tv
Możliwość komentowania Prezydent Rosji nieopatrznie przyznał… została wyłączona