Uwolnić Słomkę !
Więźnia politycznego Trzeciej Rzeczypospolitej, która jest demokratycznym państwem prawnym … (more…)
Babcie i dziadkowie stabilizują życie rodzinne
Blisko trzy czwarte dorosłych Polaków ma poczucie, że coś zawdzięcza swojej babci lub dziadkowi – podało Centrum Badania Opinii Społecznej. Prawie dwie piąte respondentów oceniło, że dziadkowie mieli duży wpływ na ich poglądy i postawy życiowe. Z badań wynika, że rola dziadków wzrasta, zaś w porównaniu z minionymi latami, zdecydowanie więcej badanych deklaruje, że odczuwa wobec nich wdzięczność. (more…)
Możliwość komentowania Babcie i dziadkowie stabilizują życie rodzinne została wyłączona
Mieliśmy rację.
Mieliśmy rację. „My” w możliwie najszerszym sensie – ci wszyscy, którzy od pierwszych godzin po katastrofie smoleńskiej czuliśmy, że coś tu nie gra. Że zbyt szybko ogłoszono, że to był zwykły, tragiczny wypadek.
Że zbyt ochoczo zwalano winę na pilotów, co to rzekomo nie umieją czytać wysokościomierzy
(zwalał min. Miller, który – jak się okazało – nie umie, albo nie chce, porządnie zbadać faktów).
Wreszcie – że nadto gorliwie obarczano winą śp. prezydenta, albo polskich generałów. (more…)
Możliwość komentowania Mieliśmy rację. została wyłączona
Błoto smoleńskie wciąga powoli
Błoto smoleńskie ma dziwne właściwości. Rozbija się na nim w drobny mak solidny samolot, do dzisiaj nikt nie widział na oczy kokpitu, w którym przebywały tłumy bo tak jest twarde, ale najwazniejsza jego właściwość to… Powolne wciąganie każdego, kto choćby myślą, mową, uczynkiem lub zaniedbaniem otarł się kiedykolwiek o to błoto. (more…)
Możliwość komentowania Błoto smoleńskie wciąga powoli została wyłączona
REPUBLIKAŃSKIE ZMAGANIA W POŁUDNIOWEJ KAROLINIE
Na placu boju pozostało już tylko 4 konkurentów: Mitt Romney, Newt Gingrich, Ron Paul i Rick Santorum. (more…)
Możliwość komentowania REPUBLIKAŃSKIE ZMAGANIA W POŁUDNIOWEJ KAROLINIE została wyłączona
ACTA – zamach na wolny internet ?
Już 26 stycznia polski rząd podpisze kontrowersyjne porozumienie antypirackie ACTA. Negocjacje ws. porozumienia zostały utajnione. (more…)
Możliwość komentowania ACTA – zamach na wolny internet ? została wyłączona
„niesamowite wrażenie nadziei, poczucie godności, dumy i radości”
Jan Pospieszalski z Budapesztu (more…)
Możliwość komentowania „niesamowite wrażenie nadziei, poczucie godności, dumy i radości” została wyłączona
„Rząd walczy z opozycją o opanowanie ulic”
Kilkaset tysięcy Węgrów wzięło udział w wiecu poparcia dla prawicowego rządu premiera Viktora Orbana
w centrum Budapesztu. (more…)
Możliwość komentowania „Rząd walczy z opozycją o opanowanie ulic” została wyłączona
Komitet w obronie Adama Słomki
SŁOMKA SIEDZI – BROŃMY GO! – takie hasła krążą od kilku dni w poczcie mejlowej oraz internecie. I to wymowne zdjęcie – były więzień polityczny za kratkami w wolnej (chyba na niby) Polsce. (http://www.niepoprawni.pl/blog/1801/slomka-siedzi-bronmy-go) (more…)
Możliwość komentowania Komitet w obronie Adama Słomki została wyłączona
EKSPERCI OD NAWIGACJI SATELITARNEJ: TO BYŁ ZAMACH
Informacja, że Tu-154 podchodził do lądowania prawie do końca na autopilocie, w 100 proc. potwierdza tezę, że załogę wprowadzono w błąd przy użyciu tzw. meaconingu – twierdzą Marek Strassenburg-Kleciak, specjalista ds. systemów trójwymiarowej nawigacji, i Hans Dodel, ekspert od systemów nawigacji i wojny elektronicznej, autor książki „Satellitennavigation”. ( Marek Strassenburg-Kleciak i Hans Dodel dla Niezależna.pl , 20-05-2010 11:34 )
Z raportu rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego wynika (zauważyła to telewizja TVN24), że samolot prezydencki podchodził do lądowania na autopilocie, który sterował zarówno wysokością, ciągiem, jak i kursem rządowej maszyny. Wyłączenie autopilota nastąpiło 5,4 sekundy przed uderzeniem w pierwszą przeszkodę.
To bardzo ważna informacja. Autopilot jest urządzeniem do automatycznego sterowania samolotem, pobierającym do tego celu dane z GPS i innych wskazań przyrządów pokładowych. Dodajmy, że wyłącza się go jednym ruchem ręki, a więc w ciągu sekundy można – jeśli jest taka potrzeba – przejść na sterowanie „ręczne”.
Ostatni etap przed lądowaniem na autopilocie to przelot przez kolejne, blisko obok siebie leżące tzw. waypoints: 10 km przed pasem / wysokość 500 m, 8 km / 400 m, 6 km / 300 m, 4 km / 200 m, 2 km / 100 m – ten ostatni punkt to tzw punkt decyzji i wysokość decyzyjna: jesli pilot nie widzi tutaj pasu startowego, to MUSI zrezygnować z lądowania i polecieć na inne lotnisko. Tymczasem załoga polskiego samolotu (w tak trudnych warunkach pogodowych) wyłączyła pilota dopiero 5 sekund przed katastrofą, mimo że – jak już zaznaczyliśmy – można to zrobić w sekundę.
Dziennik “Fakt”, powołując się na rosyjskiego prokuratora, który słyszał rozmowy w kokpicie, napisał kilka dni temu, że parę sekund przed tragedią piloci – dotąd spokojni – zaczęli wołać: “Daj drugi… W drugą!” Musiał być to po prostu pierwszy moment, w którym załoga zorientowała się, że jest w złym miejscu i na złej wysokości – prawdopodobnie minęli wtedy znajdującą się tam antenę NDB.
Dlaczego piloci schodzili spokojnie do lądowania na autopilocie i dopiero kilka metrów nad ziemią zorientowali się, że samolot jest tak nisko? Wytłumaczenie jest tylko jedno: autopilot opierał się na błędnych danych satelitarnych.
To, że 10 kwietnia pod Smoleńskiem odbiór GPS w Tu-154 był zakłócony – co doprowadziło do błędu pozycji samolotu w pozycji horyzontalnej – jest oczywiste. Najprostszą metodą takiej agresji jest meaconing, polegający na nagraniu sygnału satelity i ponownym nadaniu go (z niewielkim przesunięciem w czasie i z większą mocą) na tej samej częstotliwości w celu zmylenia załogi samolotu.
W przypadku Tu-154, podchodzącego właśnie do lądowania, wystarczyłoby niewielkie przekłamanie sygnału, by doprowadzić do tragedii. Meaconing można “ustawić” z precyzją do 0,3 metra, a do zaburzenia prawidłowego działania może dojść ze źródła oddalonego nawet kilkadziesiąt kilometrów od samolotu. W podobny sposób można też zmylić wysokościomierz radiowy. Gdyby dodać do tego przekazanie nieprawdziwej wartości ciśnienia barometrycznego (Rosjanie nie poinformowali dotąd, jakie ciśnienie podali dowódcy Tupolewa), załoga samolotu była – nawet przy dużo lepszej widoczności niż ta, która panowała w Smoleńsku – bez szans. Charakterystyczne ukształtowanie terenu przed lotniskiem Smoleńsk-Siewiernyj – rozległa niecka – stanowiło dodatkową gwarancję powodzenia ataku.
Wskazania wysokości przez GPS nie były prawidłowe, ale mimo wszystko wystarczające, by uruchomić EGPWS (system ostrzegający pilotów o odległości samolotu od gruntu). System ten włącza się, gdy samolot schodzi poniżej 666 metrów nad ziemią. Piloci słusznie zignorowali ostrzeżenie EGPWS (jako że jego zadaniem jest ostrzegać przed zbliżającą się ziemią i robi on to za każdym razem, kiedy się laduje) i lecieli dalej, oczekując, że za jakiś czas zobaczą pas startowy. Problem w tym, że EGWPS także opiera się na pomiarach położenia uzyskanego z odbiornika GPS i wysokości z wysokościomierza radiowego: Tu-154 wkrótce znalazł się więc 5 metrów nad ziemią. Piloci nie zdążyli nawet poszukać wzrokiem pasa startowego… Jeszcze raz powtórzmy: skoro samolot leciał na włączonym autopilocie, to piloci wierzyli, że są znacznie wyżej i w innej pozycji.
Dla laików wątpiących w techniki rodem z Jamesa Bonda: od czasu lotniczych zamachów terrorystycznych w Nowym Jorku na World Trade Center w prawie wszystkich krajach świata używa się meaconingu do ochrony obiektów specjalnego znaczenia, takich jak np. elektrownie atomowe.
Atak na przyrządy nawigacyjne można stwierdzić po analizie czarnych skrzynek. Niestety, rejestratory lotu to nośniki magnetyczne i usunięcie śladów meaconingu – zwłaszcza dla służb znających od podszewkę budowę Tu-154 i jego przyrządów – nie jest trudnym zadaniem. Wystarczy, żeby nikt im w tym nie przeszkadzał.
Marek Strassenburg-Kleciak
specjalista ds. systemów trójwymiarowej nawigacji
Hans Dodel
ekspert od systemów nawigacji i wojny elektronicznej, autor książki „Satellitennavigation”
Dokładna analiza opinii polskiego i niemieckiego eksperta na podstawie najnowszych danych już w następnym numerze “Gazety Polskiej”
——————————————————
Z dzisiejszego (20.05.2010) wydania portalu gazeta.pl. Fragmenty artykułu pt. „Piloci wściekli na rosyjski raport”:
[…] – Z raportu MAK wynika, że wojskowy pilot leciał na łeb na szyję, wbrew wszelkim zasadom bezpieczeństwa, narażając życie pasażerów i swoje – podkreśla oburzony pilot z 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. – A naszej jednostce przypnie się łatkę wariatów. Arek [kpt. Arkadiusz Protasiuk, dowódca załogi Tu-154] był najspokojniejszym człowiekiem na świecie, wyważonym. Nigdy nie zrobił niczego przeciwko procedurom.
– Mieli prawo podjąć próbę podejścia do lądowania – dodaje jeden z oficerów 36. Pułku. – Zejść na wysokość decyzyjną, a wtedy, kiedy pilot przekonuje się, że nie wyląduje, odchodzi znów do góry. Byli poniżej tej wysokości, ale rosyjski raport wciąż nie odpowiada na pytanie: dlaczego. […]
smolensk-2010.pl ( publikacja z 20.05.2010 )
Możliwość komentowania EKSPERCI OD NAWIGACJI SATELITARNEJ: TO BYŁ ZAMACH została wyłączona
Możliwość komentowania Uwolnić Słomkę ! została wyłączona