Prawo do nienawiści
Ruch Palikota nie marnuje czasu w parlamencie i wychodzi z coraz to nowymi inicjatywami reformowania państwa
i społeczeństwa. Tym razem wzięto na ostrze artykuł 196 kodeksu karnego, który mieści się w rozdziale XXIV dotyczącym przestępstw przeciwko wolności sumienia i wyznania.
Artykuł ten stwierdza: „Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Powody wystąpienia z projektem odrzucenia tego artykułu są trzy. Po pierwsze, artykuł ten ma faworyzować katolików, po drugie, ma łamać zasadę swobody wyrażania myśli, zagwarantowaną przez Konstytucję, i po trzecie, ma pozwolić artystom na „przekraczanie pewnego rodzaju granic”.
Gdy chodzi o pierwszy powód, to artykuł w żaden sposób nie faworyzuje katolików, ponieważ nie ma w nim mowy o katolikach. Jeśli natomiast większość wniosków zgłaszana jest przez katolików, to dlatego, że zdecydowaną większość polskiego społeczeństwa stanowią katolicy.
Powód drugi wynika z niedoczytania Konstytucji, która nie gwarantuje absolutnej wolności słowa, lecz w art. 31 w punkcie 3 wskazuje na „ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw”. Mieszczą się tu racje, do których należy również prawo do nieobrażania przedmiotów czci i obrzędów religijnych. W imię więc wolności słowa nie wolno naruszać wolności do religii. Powód trzeci jest bardziej wyrafinowany, ponieważ dotyczy zakresu wolności w sztuce, która ma posiadać swoiste przywileje, czyli więcej wolności.
Ale wolności do czego? Nie tylko w Polsce, bo również w innych krajach zachodnich, spotykamy się z „dziełami”, które w imię większej wolności artystycznej raz po raz przekraczają pewne granice.
Jakie? Najczęściej granice moralne i religijne. W imię wolności artystycznej promuje się demoralizację i bluźnierstwo. Ale czy jest to wolność absolutna? Raczej nie, skoro demoralizacja i bluźnierstwo uderzają przede wszystkim w chrześcijaństwo, a próby atakowania innych religii kończyły się nawet otrzymaniem wyroku śmierci lub piętnem antysemityzmu. To zaś oznacza, że tzw. wolność artystyczna jest przede wszystkim narzędziem walki z chrześcijaństwem, a nie walką o wolność sztuki.
Widać jasno, że Ruch Palikota, założony przez Janusza Palikota, jako ugrupowanie skrajnie lewicowe czerpie z doświadczenia i „retoryki” antyklerykalnej uprawianej w czasach PRL przez agendy propagandy komunistycznej, wojujących ateistów i politruków. Siła merytoryczna tej propagandy jest żadna, ale siła emocjonalna może być duża, ponieważ pomaga zwierać komunistyczny elektorat, którego nienawiść do Kościoła stanowiła, i niestety stanowi, ramy ideowe mentalności i światopoglądu.
Bez nienawiści do Kościoła lewica nie wiem, kim jest. Postulat eliminacji art. 196 kodeksu karnego jest niczym innym jak postulatem wprowadzenia prawa do nienawiści – nienawiści do Kościoła.
Prof. Piotr Jaroszyński • NASZ DZIENNIK
Możliwość komentowania Prawo do nienawiści została wyłączona