Staniszkis: widząc go, aż się gotuję
Jest w tym coś szczególnie cynicznego: konferencja (konsultacja?!!) w sprawie ACTA w Stoczni Gdańskiej. W sali, gdzie podpisywano w 1980 roku Porozumienia Sierpniowe. Byłam tam wtedy, widziałam, jak ludzie płakali ze złości, bo wmanipulowano do tekstu uznanie „kierowniczej roli partii”.
Jest w tym coś szczególnie cynicznego: konferencja (konsultacja?!!) w sprawie ACTA w Stoczni Gdańskiej. W sali, gdzie podpisywano w 1980 roku Porozumienia Sierpniowe. Byłam tam wtedy, widziałam, jak ludzie płakali ze złości, bo wmanipulowano do tekstu uznanie „kierowniczej roli partii”.
Więc kiedy dziś widzę Boniego – który nic nie zrobił w sprawie ACTA, gdy był na to czas – deklarującego o wolności, aż się gotuję. Doskonale przecież wiadomo, że kuriozalna formuła „opóźniania ratyfikacji” nic nie zmieni, bo i tak po decyzji Parlamentu Europejskiego, to prawo wchodzi u nas w życie.
Jest to tym bardziej oburzające, bo, podobno, służby używały w Polsce (nieformalnie) hakerskich metod blokowania stron i linków. Blokowanie telefonów i podsłuchy bez nakazu to już u nas normalne.
Tak to jest: służby, które tuszują łamanie prawa przez polityków (patrz – choćby, już zapomniana, domniemana afera przecieków w aferze hazardowej), same, bez oporu, łamią później prawo.
Politycy – zapewne różnych opcji, ale rządziło wtedy SLD – którzy wiedzieli o torturowaniu na terenie Polski więźniów podejrzanych o terroryzm też, bez oporu, deklamują dziś o wolności. Nagminne, bezkarne łamanie procedur, a często i prawa, jest jedną z przyczyn słabości państwa. Kiedy słyszę monolog min. Mleczki (z zawodu podobno kapelmistrza) o znaczeniu dialogu społecznego – choć Komisja Trójstronna za którą odpowiada nie zbierała się od miesięcy – to nie mogę się znów nadziwić: bezkarności i cynizmowi.
Premier Tusk wprowadził i utrwalił w Polsce manierę obietnic bez pokrycia, utrzymywania pozorów przy pomocy czczej gadaniny i, przede wszystkim, porażającej kombinacji braku kompetencji i – uciekaniem od odpowiedzialności. Wciąż nie widać strategii rozwoju. Ani, najważniejszego: tworzenia miejsc pracy.
Poza administracją, bo tą rząd rozbudowuje w sposób absurdalny.
Jedyne pomysły rządu to dalsze obniżanie standardów we wszystkich dziedzinach i przerzucanie kosztów na społeczeństwo. I łatanie dziur przez dalszą destrukcję OFE. Bez myślenia, że oznacza to branie przez państwo odpowiedzialności za przyszłe emerytury której, zapewne, nie będzie w stanie udźwignąć!
Wracając do ACTA. Szanuję własność intelektualną, ale cieszę się, że kilka moich książek jest dostępnych free w internecie. Bo krążenie pomysłów jest ważniejsze. W nauce prawa autorskie, oprócz patentów, powinny wygasać po trzech latach. A w krajach na dorobku, jak Polska, to rząd powinien płacić (ryczałt) fachowym pismom zagranicznym za prawo wolnego korzystania z nich przez naszych internautów. Bez tego nigdy nie nadrobimy dystansu!
Prof. Jadwiga Staniszkis specjalnie dla Wirtualnej Polski
wp.pl, fot. PAP / Adam Warżawa
Możliwość komentowania Staniszkis: widząc go, aż się gotuję została wyłączona