Wałęsa przysięgał esbekom na szkaplerz?
Janusz Stachowiak to jedyny były funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa, który przed sądem zeznał, że Wałęsa był TW Bolkiem. Oto jego wersja wydarzeń.
Stachowiak w latach 70. prowadził teczkę TW „Bolka”. Składał zeznania w trakcie procesu, jaki Lech Wałęsa wytoczył Krzysztofowi Wyszkowskiemu. Obszernie przedstawiamy treść nagrania rozmowy z początku 2006 r., która odbyła się poza salą sądową. Stachowiak opowiada o grudniu 70., co się później działo, roli i zachowaniu się Wałęsy w tamtym czasie.
Zaczyna od tego, jak jesienią 1970 r. po kursie w Legionowie trafił do grupy 6 Wydziale III MSW zajmującej przemysłem. Stachowiak opowiada, jak zachowywała się SB w czasie strajku i później w jaki sposób identyfikowano uczestników grudniowych „rozruchów”.
– Dwóch kolegów pojechało razem z kierowcą do hotelu przy ulicy Tuwima i przywiozło cały autokar ludzi. Razem z innymi stoczniowcami został przywieziony Wałęsa – opowiada Janusz Stachowiak. Dodaje, że było to po strajku. Funkcjonariusze Wydziału III rozmawiali z nowo przywiezionymi na komendzie mieszczącej się przy ul. Świerczewskiego. – W międzyczasie przyjechała grupa wsparcia z Olsztyna, z Bielska-Białej, Katowic, Białegostoku – kontynuuje swoją opowieść.
W tej grupie wsparcia byli kapitanowie Graczyk i Rapczyński, którzy przyjechali z Olsztyna. Następnie Stachowiak opowiada, jak ci dwa kapitanowie z Olsztyna w obecności naczelnika Misztala werbowali Lecha Wałęsę do współpracy. Skąd to wie?
– Bo oni (Graczyk i Rapczyński – dop. Rebelya.pl) przychodzili i zaczęli się śmiać, że Wałęsa przysięgał na… nie na krucyfiks, nie na krzyżyk… że będzie lojalny w stosunku do służby – mówi Stachowiak, próbując sobie przypomnieć, jakiego słowa na „s”, oznaczającego „jakby krzyżyk ze wschodu” używali kapitanowie z Olsztyna śmiejąc się z Wałęsy. Okazało się, że chodzi o szkaplerz. Wałęsa przysięgał na szkaplerz.
„Powiedział, że jego przysięga na krzyż jest ważniejsza niż wszystkie jego podpisy. Że w stosunku do Boga, on się nigdy nie wyprze tego, co deklaruje” – puentuje Janusz Stachowiak. I kontynuuje: „Podpisał zobowiązanie, później dokument jako taki, notatkę z rozmowy czytałem, bo później z tymi wszystkim dokumentami musiałem się zapoznać”. Jak wynika z nagrania, podpisując przyjął pseudonim „Bolek”.
Dalej z jego relacji dowiadujemy się, że Graczyk i Rapczyński spotykali się z Wałęsą głównie w hotelu „Jantar” na Długim Targu. SB miała tam do dyspozycji kilka pokoi. W jednym ze spotkań Wałęsy z oficerem prowadzącym uczestniczył zastępca komendanta wojewódzkiego ds. SB płk. Władysław Jaworski.
Wiadomość, że płk Jaworski poznał Wałęsę i rozmawiał z nim na przełomie grudnia 70. i stycznia 71. jest szczególnie interesująca, zwłaszcza w kontekście późniejszej styczniowej wizyty w Gdańsku Edwarda Gierka. Z tej wizyty zachowało się zdjęcie, na którym stoją obok siebie Gierek, Wałęsa i Jaworski.
Z nagrania dowiadujemy się też, że Misztal ze Stachowiakiem wprowadzili na przepustki służby przemysłowej do Stoczni ekipę techniczną, która założyła podsłuch w pokoju rady oddziałowej W-4 i w tzw. kanciapie mistrzów należącej do W-4 na wydziale kadłubowym.
Janusz Stachowiak dwukrotnie stwierdził, że jeden ze świadków na procesie lustracyjnym Wałęsy, pracownik Biura Studiów MSW kłamał mówiąc, że „Wałęsa nie współpracował”. Skąd to ta pewność Stachowiaka? – Stykałem się z funkcjonariuszem tutaj w Warszawie, gdy przeszedłem tutaj pracować – tłumaczy.
MM • rebelya.pl
Możliwość komentowania Wałęsa przysięgał esbekom na szkaplerz? została wyłączona