Wyrzucając starego fotografa, rząd sam sfotografował swoją własną obłudę.

Krótsze emerytury, nie żadna tam dłuższa praca 

Kancelaria Premiera zwolniła rządowego fotografa. Miał 60 lat, był za stary, za premierem nie nadążał. Bo premier piłkarz, po korytarzach przemieszcza się w podskokach.

W miejsce zwolnionego fotografa, który zarabiał miesięcznie trzy tysiące z groszami – promienną twarz pana premiera będzie teraz fotografowała wynajęta agencja. Wysokości kontraktu z agencją nie ujawniono.

Wedle założeń reformy emerytalnej ludzie mają pracować do 67 lat. Dla ich dobra, oczywiście, żeby mieli wyższe emerytury. A tu fotograf, 60 lat zaledwie – i paszoł won, za stary chłopie jesteś! Szukaj sobie roboty, idź do urzędu pracy, przejrzyj ogłoszenia, tam się roi od ofert dla poszukujących pracy 60-latków.

Wyrzucając starego fotografa rząd pokazał, jaki ma stosunek do starych ludzi i jakiego dobra dla nich chce. Wcale nie o dłuższa pracę chodzi, tylko krótsze emerytury. Zadłużyli państwo, majątek wyprzedali, skarb państwa opróżnili, ale i tak kolesiom za mało jeszcze dali zarobić, więc fotograf musi zrobić miejsce dla kolejnej agencji z towarzystwa. No i teraz emerytury muszą ludziom zabrać, nieomal do śmierci je odwlekać – bo inaczej Polska pójdzie z torbami.

Wyrzucając starego fotografa, rząd zrobił zdjęcie własnej obłudy.

Janusz Wojciechowski • wpolityce.pl
Poseł do Parlamentu Europejskiego z listy Prawa i Sprawiedliwości
fot. PAP / R. Pietruszka