Sekta III RP na drodze do obłędu
Nie ustają próby, by na różne sposoby stępić w świadomości społecznej wszystkie nowe ustalenia w sprawie Smoleńska i odsunąć w czasie klęskę rządu i jego mediów. „Widzimy projekt podboju Polski, przy pomocy wymyślonej historii. To chora, nienawistna wyobraźnia.” – mówi w TVN 24 Aleksander Smolar.
Bez podjęcia merytorycznej polemiki z góry pozycjonuje się PiS środowiska patriotyczne jako groźną grupę spiskową, wręcz antypaństwową, a Giertych Roman mówi wprost o groźbie wojny domowej. Może ma jakieś problemy w domu i coś mu się pokręciło. Platformie i mediom brakuje już jakichkolwiek argumentów, więc wyciąga się, jak zwykle, Stefana Niesiołowskiego, który zdradza po kilku latach, co ś.p. Lech Kaczyński mu kiedyś powiedział. A co mógł powiedzieć Prezydent wywodzący się z PiS? „Wykończę cię” – tak miał właśnie rzec do wicemarszałka Sejmu podczas ważnego święta Lech Kaczyński. Którego, to już nawet poseł Niesiołowski nie pamięta, ale co usłyszał – jeśli w ogóle usłyszał – to już wie na pewno, tak samo jak wiedział, że Cyba czyhał na jego życie. Można też zwołać krzykaczy pod Wawel, którzy będą skandować: „Zabierz brata! Zabierz brata!”. To kwintesencja polityki miłości, jakby ktoś nie wiedział. No i wreszcie sam prezydent Komorowski dorzuca swoje trzy grosze, że „kwestionowanie raportu Millera, to kwestionowanie werdyktu państwa polskiego”. Mocne. Rozumiemy już, że Miller to państwo, a w końcu był on tylko ministrem. Czyli Komorowski, to kto? Co najmniej cała nasza planeta. Wiedząc o tym, dużo łatwiej zrozumieć, dlaczego w świecie jest tyle zamieszania.
Mamy więc słowa klucze: pucz, wojna domowa, spisek, chora wyobraźnia, podbój. Strach wyjść na ulicę. Spotkać Jarosława Kaczyńskiego przed domem to pewna śmierć. Nowa narracja obozu III RP właśnie się rozpoczęła i pewnie będą kolejne odsłony. Tylko czekać, jak pojawi się przeciek, że PiS przygotował już listy proskrypcyjne. Stefan Niesiołowski pierwszy oznajmi do kamer, że widział tam swoje nazwisko. Nic, tylko trzeba będzie rozdać liderom PO broń palną, jak aktywistom PZPR w 1981 roku. Wtedy „Solidarność” też szykowała listy proskrypcyjne. No, a potem to już wiadomo: chcieli siłą obalić ustrój III RP. Tylko do kogo „kurna” zwrócą się teraz o bratnią pomoc? Ten sam „adres do cara”, o którym mówił w Sejmie Donald Tusk? Czy może jakiś duet?
Te brednie nie są dziełem ciemnogrodu, tylko tak zwanych elit III RP. Są to brednie przemyślane. Mówią je ludzie traktujący Polskę i Polaków w sposób instrumentalny. Nie mogą już dłużej milczeć, ale nie mają też żadnych kontrargumentów, więc idą w zaparte i wpadają w obłęd. Bo to jest obłęd i nie ma on już nic wspólnego z uprawianiem polityki.
Na tym tle, jeszcze smutniejsze są dywagacje „neutralnych” komentatorów, którzy dostrzegają z kolei niezwykły kunszt Rosjan w dzieleniu Polaków. Moskwa manipuluje PiS-em i PO, szczuje przeciwko sobie Tuska i Kaczyńskiego. Wykorzystuje Smoleńsk do własnej gry, do osłabienia Polski na arenie międzynarodowej, mało, zrobili już z nas niewolników swojej strategii. Nikt nie zaprzeczy, że słaba Polska leży w interesie Rosji, ale skutki myli się tu z przyczynami. Podział nastąpił siedem lat temu i od początku były to dwie odmienne wizje państwa: Polska PO wtopiona bezkształtnie w Europę, poprawna i przyjazna wszystkim za podanie łapy, i Polska zrywająca z tą filozofią, stawiająca w Europie mocne i zdecydowane kroki, a nie snująca się po salonach jak kelner, Polska jako lider regionu. Platforma od początku rządów PiS- u i prezydentury Lecha Kaczyńskiego miała jeden cel: za wszelką cenę utrzymać układ III RP. Smoleńsk i wszystko to, co działo się po 10 kwietnia 2010 roku był jedynie następstwem tego zasadniczego podziału, a nie jego przyczyną.
Walka o ustalenie prawdy w sprawie Katastrofy Smoleńskiej, nie jest i nie była nigdy jedynie sprzeciwem wobec kłamstw i dezercji rządu Tuska wobec Rosjan. Była i jest sprzeciwem wobec wasalizacji Polski. Bo Smoleńsk jest tego koronnym dowodem. Dla Rosji niezwykle wygodne jest podtrzymywanie przy życiu układu III RP, ponieważ układ ten jest dla Kremla wręcz wymarzony. Robią to, co im każemy – to Smoleńsk. Kupują najdroższy gaz, wycofują się z aktywnej polityki wobec Ukrainy, czego więcej jeszcze trzeba? Idealny partner. Pomagają nawet w obniżeniu rangi wizyty ich Prezydenta. Prawdziwi przyjaciele. Tyle, że słabi, więc będzie można ich, od czasu do czasu, jeszcze upokorzyć, a oni i tak przyjmą to bezboleśnie. Niewolnik w grze z Rosją jest jeden, na własne życzenie, i nie ma za bardzo gdzie i jak się wycofać. Stało się to tak szybko, zaledwie w ciągu ostatnich trzech lat. Dlatego Prawo i Sprawiedliwość nie może dziś iść na żadne ustępstwa, bo przegra. Musi postawić tamę kłamstwu i polityce uległości. Stąd ta niesłychana wściekłość i opętanie, w jakie popadają tak zwane elity III RP.
grzechg • salon24.pl
Możliwość komentowania Sekta III RP na drodze do obłędu została wyłączona