Licencja na zabijanie
Jak słusznie domyślają się niektórzy państwo wprowadza krok po kroku coraz bardziej ukryty i perfidny narodowy program eutanazji.
Polega on na tym, że podnoszenie cen leków, zabieranie ulg sprawia, że przeciętny emeryt musi selekcjonować, które leki postanowi wykupić a które ze względu na niską emeryturę odpuści sobie, licząc, że odstawia te, które nie są mu aktualnie do przeżycia potrzebne. Ceny rosną a emerytury nie bardzo a więc narodowa czy raczej państwowa eutanazja postępuje powoli ale zdecydowanie i niebawem nie będzie problemu z wieloletnim wypłacanie emerytur.
Cieszyć się z tego będzie zapewne ZUS bo jemu mimo, że liczba emerytur spadnie oraz długość wypłat średniej emerytury także spadnie nikt nie zabierze ani etatów ani placówek ani nie zmniejszy budżetu i prawa do zadłużania się. Czyli za naście lat będzie tak, jakby skomplikowany system biurokratyczny obejmujący całe kraj i tysiące urzędników dbało o jedną jedyną 100km autostradę, takie porównanie.
Prawdziwą licencję na zabijanie „starych parchów” zdobyła i opatentowała Holandia. Kraj niegdyś całkiem sensowny, dziś nieoficjalna filia czy też przedłużenie doktora Mengele. Kraj ten jako pierwszy do perfekcji opanował prawne i praktyczne aspekty eutanazji starszych ludzi, co śmieszne granicą jest wiek 70 lat a tymczasem w Europie wmawia nam się ze praca do 68 nawet do 70 roku życia to pikuś i w zasadzie po 70 zaczyna się życie i raj emerycki. Innymi słowy Europa idzie o trzy kroki do przodu przed naszym państwem.
Wprowadzając dodatkowo „ambulanse śmierci”, które mogą przyjechać na życzenie świeżo upieczonego emeryta lub jego rodziny w dowolne miejsce i dokonać swej świętej lekarskiej powinności a także wprowadzając „pigułki ostatniej woli”, które można zakupić w każdej aptece aby skrócić obciążanie państwa koniecznością wypłaty emerytury oraz wprowadzając nowy rodzaj zawodu „akuszera śmierci” czyli sanitariuszy po kursi, pomagających uśmiercić śmierdzących staruchów Holandia wyprzedza Polskę, bo mówi wprost i bez ogródek – przechodzisz na emeryturę, twoje życie jest beznadziejne, łykaj procha albo wzywaj „lekarzy” i do piachu. W nas podobno to jeszcze jest gra fasadowa.
Anioł Śmierci II dr. Petra de Jong, podaje przykłady jak ludzie masowo walczą o eutanazję pijąc chemikalia, skacząc z wieżowców, podkładając się pod pociągi, dokonując samospalenia i inne. Ja Państwu powiem, że ta Pani żyje chyba w bardzo niebezpiecznym miejscu, bo na co dzień nie słyszy się o takich sytuacjach, no chyba, że w jakimś kraju wydarzy się tragedia się prawie 100 osób piastujących najwyższe władze w państwie ginie w niewyjaśnionej katastrofie a ci którzy szukają prawdy popełniają samobójstwa. wtedy tak. Ale w Holandii, takim pięknym kraju tak powszechne są takie rzeczy? Pierwsze słyszę.
To wszystko wydaje się mówić wprost – żyjemy w państwie totalitarnym o ustroju demokratycznym, czyli oficjalne władze a także służby po wyborach mogą z ludźmi zrobić wszystko. Czy świat nie pamięta o zbrodniach hitlerowskich? Przecież zbrodnie te były totalne, czyli dotykały każdego aspektu życia, tragedia zbrodni hitlerowskich to nie problem wojny na frontach gdzie nawet armia Hitlera przestrzegała praw wojennych, ale tego co działo się na terenach zajętych, podbitych, zniewolonych tym bardziej im bardziej dany naród był uważanych w ideologii nazistowskiej za marny i zwierzęcy, gorszy od narodu, rasy aryjskiej.
Eutanazje, aborcje, eksperymenty medyczne, tortury, bestialstwo, niszczenie kultury, narodów, obozy pracy i koncentracyjne, wyzysk, upokarzanie, zbrodnie na żołnierzach, partyzantach, ludności cywilnej, ludobójstwo a nawet zbrodnie przeciwko nauce od wybijania profesorów nie-aryjskich po zbrodnicze dla nauki teorie pseudonaukowe o aryjczykach i historii świata, ludzkości, pseudomedyczne nauki.
Wchodzili w niesamowity syf, może nigdy z niego nie wyjdziemy, musimy się zastanowić i otrząsnąć, bóg zwany demokracją już umarł a jeśli nie umarł to opadał jego maska i okazał się on boginią Kali.
Licencja na zabijanie się rozszerza – już w parlamentach powoli dochodzi o dyskusji o prawie do zabijanie dzieci z chorobami wrodzonymi, nieuleczalnymi, skazującymi na jakiś rodzaj niepełnosprawności fizycznej lub umysłowej. Jest to ten sam zabieg, który był stosowany w hitlerowskich Niemczech, te dzieci mordowano lub odseparowywano, uważając za gorsze i niegodne życia, nieszczęśliwe, że nie mogą być w pełni aryjskie tzn. idealne i boskie.
Jeśli damy zgodę na dobrowolną eutanazję, na dobrowolne uśmiercanie dzieci „innych” to jesteśmy o krok do tego, że państwo kiedyś uchwali – od dziś my, urzędnicy, możemy decydować kto może żyć, bo jesteśmy po kursach, i od któregoś brzydkiego dnia, może się okazać, że to urzędnik będzie decydował czy wasze dziecko ma prawo żyć, czy np. to, że ma dwa place zrośnięte eliminuje go jako pełnowartościowego człowieka i należy zrobić mu zastrzyk śmierci, to kiedyś państwo może dać sobie prawo do tego aby ustalić matematycznym rachunkiem ile ma żyć wasz dziadek lub matka bo wypracował tyle i tyle więc np. może pożyć tylko 4 pełne wypłaty emerytur a potem utrzymanie go i leczenie przewyższa to co wypracował dla państwa i należy mu zrobić zastrzyk śmierci.
Na całym świecie, miliony krzyczą „precz z karą śmierci, to zacofanie, to średniowiecze” a tymczasem idioci nie wiedza, że kara śmierci bez sądu i procesu jest wydawana na miliony ludzi, niewinnych i bezbronnych, tyle że w innej formie. Niebawem, będzie to masowa kara, za niepopełnioną zbrodnię.
Sanjuro • wsamopoludnie.salon24.pl
graf. nie.com.pl
Możliwość komentowania Licencja na zabijanie została wyłączona