Krzysztof Wyszkowski wygrywa w sądzie ☚◙◙◙◙ polecam
Wałęsa sam płaci za swoje przeproszenie
Krzysztof Wyszkowski nie musi płacić Lechowi Wałęsie za to, że ten sam się przeprosił. Sąd Rejonowy w Sopocie odrzucił powództwo byłego prezydenta o zwrot kosztów komunikatu w mediach.
– Sąd zasądził również, że Lech Wałęsa musi ponieść wszelkie koszty procesowe – relacjonuje wyrok nasz reporter Michał Stróżyk.
Wałęsa, domagał się pieniędzy od legendy Solidarności Krzysztofa Wyszkowskiego, za to że w imieniu Wyszkowskiego… przeprosił sam siebie, umieszczając odpowiedni komunikat w mediach.
W 2011 r. sąd w Sopocie orzekł, że Wyszkowski ma przeprosić, za nazwanie Wałęsy byłym tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa, według formułki w pozwie. Miały ją opublikować m.in. TVN Fakty i Panorama TVP. Jednak Wyszkowski zdecydował się na podanie apelacji i wielokrotnie oświadczał, że nie zamierza przepraszać byłego prezydenta. Nie doczekawszy się tak pożądanych przeprosin, jesienią zeszłego roku TVN, na zlecenie Wałęsy (nie zaś Wyszkowskiego), pokazał planszę z rzekomymi przeprosinami.
Michał Stróżyk • niezalezna.pl
fot. wyszkowski.com.pl
Krzysztof Wyszkowski: „To bolesna porażka Wałęsy. Znalazł się skład sędziowski, który wyrokuje zgodnie z prawem a nie układem”
Krzysztof Wyszkowski nie musi zwracać Lechowi Wałęsie kosztów przeprosin, które były prezydent z własnej inicjatywy i za własne pieniądze (?) opublikował w TVN w ubiegłym roku.
Rzecz dotyczyła ogłoszenia, które ukazało się 19 listopada 2012 r. w telewizji:
Oświadczenie Krzysztofa Wyszkowskiego na podstawie Wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 24 marca 2011 roku – „W dniu 16 listopada 2005 roku w programach informacyjnych ‚Panorama’ 2 programu TVP i ‚Fakty’ telewizji TVN wyemitowano moje oświadczenie, iż powód Lech Wałęsa współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa i pobierał za to pieniądze. To oświadczenie stanowiło nieprawdę i naruszało godność osobistą i dobre imię Lecha Wałęsy, wobec czego ja, Krzysztof Wyszkowski, odwołuję je w całości i przepraszam Lecha Wałęsę za naruszenie jego dóbr osobistych”.
Jeszcze tego samego dnia Wyszkowski wydał oświadczenie, w którym stanowczo stwierdził, że nie przeprosi i nie zamierza przepraszać Wałęsy. Napisał:
W związku z nieprawdziwymi informacjami jakobym „wbrew wcześniejszym zapowiedziom, wykonał wyrok sądu i przeprosił b. prezydenta Lecha Wałęsę za zarzucenie mu współpracy z SB” (depesza PAP z godz. 21.18 z 19 listopada br.) oświadczam z całą odpowiedzialnością, że podtrzymuję swoje słowa, które stały się podstawą wytaczanych mi przez Lecha Wałęsę procesów. Nie przeprosiłem i nie przeproszę Wałęsy za moje słowa prawdy.
Nawet najbardziej bezprawne wyroki i najgłośniej propagowane przez telewizje i inne media „przeprosiny” nie zagłuszą prawdy o agenturalności Lecha Wałęsy, którą wybitni przedstawiciele opinii publicznej streścili w oświadczeniu z 23 maja 2012 r.:
„1. Lech Wałęsa był w latach 70. (rejestracja czynna obejmuje okres 1970-1976) tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o ps. „Bolek”;
2. Donosił na kolegów i brał za to pieniądze;
3. W okresie urzędowania Lecha Wałęsy jako Prezydenta RP, wypożyczył on podstawowe dokumenty dotyczące swojej osoby, z których najważniejsze zaginęły i nigdy nie zostały zwrócone do archiwum”.
Dziś Krzysztof Wyszkowski ma powody do radości. Na gorąco po wyroku sądu powiedział portalowi wPolityce.pl:
To bolesna porażka Wałęsy. Po ośmiu latach procesu o przeprosiny za „Bolka” okazuje się, że tylko on ponosi koszty. Utopił sporo pieniędzy, ale cieszył się, że uzyska przynajmniej przeprosiny. Stracił kolejne kilkadziesiąt tysięcy złotych i tytuł godnościowy.
Merytoryczną przesłanką był fakt, że według wcześniejszego werdyktu przeprosiny Wyszkowskiego miały być opublikowane w „Faktach” TVN i „Panoramie” TVP2, zaś Wałęsa przeprosił siebie po „Faktach”, a zatem niezgodnie z wyrokiem sądu, wobec czego nie można domagać się zwrotu kosztów tego ogłoszenia.
Pełnomocnik Wałęsy zapowiedział rewizję tego wyroku, ale nie wiadomo, czy do niej dojdzie i jakie będą jej skutki. Warto podkreślić, że dzisiejszą decyzję Sąd Rejonowy podejmował w trzyosobowym składzie sędziowskim, co dodaje wagi temu wyrokowi.
Krzysztof Wyszkowski powiedział nam, że odczuwa satysfakcję:
Okazało się, że mały Sąd Rejonowy w Sopocie potrafi odmówić Wałęsie – a przecież to dziś niemalże rząd polski. Znalazł się skład sędziowski, który nie uważa premiera za swojego zwierzchnika i może wydawać wyroki zgodnie z prawem a nie układem interesów.
To jest oczywiście miłe, ale najważniejsza odsłona jest dopiero przed nami. Wniosłem do Sądu Apelacyjnego we Gdańsku wniosek o wznowienie sprawy, która zakończyła się połowicznym sukcesem, gdy sąd stwierdził, że muszę przeprosić, ale dołożyłem należytej staranności, dlatego zwolniono mnie z wszelkiej odpowiedzialności finansowej. Przeprosiny były pewną naważką moralną dla Wałęsy.
Jak dodał, ma nadzieję, że Sąd Apelacyjny okaże się równie niezależny jak dziś Sąd Rejonowy.
Może wieją jakieś nowe wiatry w sądownictwie? Może wreszcie do głosu będą dochodzić sędziowie, którzy podejmować będą decyzję na podstawie obowiązującego prawa a nie oportunistycznie.
– powiedział wPolityce.pl założyciel Wolnych Związków Zawodowych.
wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl
Możliwość komentowania Krzysztof Wyszkowski wygrywa w sądzie ☚◙◙◙◙ polecam została wyłączona