Sponiewieranie Wałęsy ☚◙◙◙◙◙
Gdyby były prezydent miał klasę, pokazałby wszystkim swoje majtki i jeszcze zawołał paparazzich
Ujujuj! Lech Wałęsa się zdenerwował. Bardzo się zdenerwował. Tak bardzie, że już nigdy więcej nie pojedzie do Londynu. Tak w każdym razie zapowiedział. Co tak ubodło byłego prezydenta? Ano to, że na lotnisku Heathrow podczas odprawy skontrolowano mu walizkę.
Skarpetki mu wywleczono, majtałasy i różne inne rzeczy, i to na oczach innych podróżnych.
Cóż za poniżenie legendy „Solidarności”! Skandal!
„Nigdy do Londynu!”- napisał w swym blogu i puścił w świat. A przecież pytał i to parę razy, czy będzie potraktowany jak VIP, znaczy, czy będzie mógł przejść przez barierki jako bardzo ważna persona. Ambasada go ponoć zapewniła, że wszystko jest załatwione, a teraz tłumaczy się, że byli prezydenci czy ekspremierzy ważnymi personami nie są i nie przysługuje im zwolnienie z kontroli na granicy. W kwestii formalnej, polska ambasada prosiła brytyjski MSZ o odstąpienie od tej zasady, ale dostała odpowiedź odmowną.
Ubolewamy, że Pan Prezydent musiał się poddać kontroli. Jako Ambasada RP nie jesteśmy w stanie zmusić służb granicznych do odstąpienia od egzekwowania przepisów brytyjskich
– wyjaśnia i kaja się po internetowym donosie Wałęsy o „sponiewieraniu” go i „przetrzepaniu” przez służby graniczne Zjednoczonego Królestwa.
Wynika z tego kilka wniosków. Po pierwsze, że w Wielkiej Brytanii nie ma świętych krów i, jak Niemczech, Ordnung muss sein. Po drugie, że w ministerstwie Radosława Sikorskiego pracują niedojdy, bo albo o tym nie wiedzą, albo żebrzą, żeby Wałęsę potraktowano wyjątkowo, co uwłacza powadze państwa i godności nas wszystkich, Polaków. Po trzecie, gdyby Wałęsa nie był bufonem, wręcz ostentacyjnie wyjmowałby rzecz po rzeczy, pokazywał wszem wobec, co ma w walizce i jeszcze zawołał paparazzich, co ośmieszyłoby nie jego, lecz samych wyspiarzy.
A on się obraził. Na co, przepraszam, że przeżył to, co codziennie przeżywa tysiące jego rodaków nie tylko na Wyspach Brytyjskich? I tak miał szczęście, bo mógłby być np. potraktowany paralizatorem…
I tu wniosek czwarty, ostatni: nabzdyczenie się Wałęsy, ani nikogo innego, vipa czy nievipa, niczego nie zmieni, zmienić może tylko ogólne nastawienie zagranicy do nas, Polaków. A fakt, że nie odnoszą się do nas najlepiej, choć oczywiście nie wszędzie, ma swoje głębsze korzenie. Odczuł to również na własnej skórze urzędujący prezydent Bronisław Komorowski, który ze trzy lata temu poleciał do USA rejsowym samolotem, bo rządową „tutką” jakoś nie miał odwagi, i jak każdy obywatel musiał odpowiedzieć na pytania zawarte w formularzu wizowym: czy nie ma na sumieniu ludobójstwa, czy nie handlował narkotykami, czy nie choruje, czy nie ma zaburzeń psychicznych, czy nie zamierza w Stanach być terrorystą, czy nie jest prostytutką lub alfonsem itp.Wbrew pozorom, sprawa nie jest śmieszna. Są dwa wyjścia: albo podporządkowanie się tym wymogom, albo wprowadzenie na zasadzie wzajemności identycznych wymogów wobec Amerykanów przybywających do Polski. Naszym rodakom, którzy wyemigrowali za ocean za chlebem można wydać „karty Polaka”, które uchronią ich od tych uciążliwości. Poza nimi, aż tak wielu Amis do nas nie przyjeżdża i argument „strat” mnie nie przekonuje.
Jęczenie naszych władz i uwłaczające prośby w Waszyngtonie o zniesienie wiz, które nie obowiązują już obywateli prawie wszystkich państw UE, to po prostu żenada i wstyd.
„Godność ludzka jest nienaruszalna. Jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem wszystkich władz państwowych”, brzmią pierwsze słowa niemieckiej konstytucji.
Godność narodu – także…
No, tak, ale to nie nasza konstytucja. My mamy vipów i problem ze skarpetami „sponiewieranego” Wałęsy…
Dziennikarz, publicysta, reporter i autor książek. Specjalizuje się w problematyce międzynarodowej. Wieloletni komentator parlamentarny, akredytowany w Bonn, Brukseli i Berlinie, autor licznych wywiadów z szefami rządów państw UE, Komisji Europejskiej i NATO, a także reportaży z krajów Europy, Azji i Afryki, w tym z terenów objętych wojną, m.in. z Bałkanów i Ruandy. W latach 1989-2011 pracował w tygodniku „Wprost”, następnie był komentatorem „Uważam Rze”. Opublikował książki „Sezon na Europę” i „Koniec Europy” (napisane wspólnie z Rogerem Boyesem z „The Times”). Publikuje także w opiniotwórczej prasie zagranicznej. Obecnie jest stałym publicystą-komentatorem tygodnika „Sieci” i portalu wPolityce.pl.
fot. Blog Lecha Wałesy
Możliwość komentowania Sponiewieranie Wałęsy ☚◙◙◙◙◙ została wyłączona