Jan Karandziej: List otwarty do Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej w sprawie odznaczenia ☚◙◙◙◙ przeczytaj
otrzymałem pismo informujące mnie o zamiarze odznaczenie mnie Krzyżem Wolności i Solidarności
W dniu 2.12.2013r otrzymałem pismo informujące mnie o zamiarze wystąpienia
Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej do Prezydenta Rzeczpospolitej Polski z wnioskiem
o Odznaczenie mnie Krzyżem Wolności i Solidarności. Proszę by Pan Prezes IPN od tego zamiaru odstąpił. Poniżej spróbuje umotywować moja decyzję.
Najwyższym dla mnie zaszczytem jest możliwość służenia Polsce, Ojczyźnie naszej i nikt poza Bogiem Jedyny nie może mnie tego zaszczytu pozbawić. Nie mniej dziękuje za zauważenie mojej osoby i starań które miały się przyczynić dla wolności i dobra Polski.
Jednym z celów naszych działań w Wolnych Związkach Zawodowych Wybrzeża (i poza WZZ) było przywrócenie Polsce niepodległości i oddanie sprawiedliwości zdrajcom i katom naszej Ojczyzny.
Obecnie sprawujący władzę w Polsce moim zdaniem z tymi celami się nie utożsamiają.
Byli sługusi naszego okupanta mają się lepiej od przeciętnego Polaka i to raczej oni są beneficjantami obecnego systemu.
Wielu z „Żołnierzy Wyklętych” do dziś nie otrzymały godnego pochówku, a ich kaci zapraszani są na uniwersytety i bankiety. W mediach publicznych promowani są dziennikarze służący propagandzie rządowej a nie prawdzie. Najnowszą historię nadal się zafałszowuje, promując agentów i nieprzyjaciół Polski i mógłbym tak mnożyć złe przykłady.
Jestem przekonany że nie jest to dobry czas na przyjmowanie odznaczeń, poza tym część osób ostatnio odznaczonych delikatnie mówiąc źle wpływa na moje samopoczucie i w takim otoczeniu czułbym się okropnie.
Myślę, że zdołałem przekonać Pana Prezesa do zaniechania odznaczenia mojej osoby.
Jeszcze raz dziękuje za zauważenie moich działań.
Z wyrazami szacunku dla Pańskiej służbie Polsce
Jan Karandziej
…
Odpowiedź Janowi Karandziejowi na List otwarty do Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej w sprawie odznaczenia
JANKU !
Wybacz, że zwracam się do Ciebie słowami, których autorem jest sprawujący urząd Prezydenta Najjaśniejszej Rzeczpospolitej, ten, któremu właśnie odmówiłeś, niejako z wyprzedzeniem, odznaczenia Krzyżem Wolności i Solidarności.
Bronisław Komorowski wypowiedział je co prawda w kontekście problemów Unii Europejskiej, ale, zważywszy na wszystko, co stanowi otoczenie prezydenta – czyli ludzie, sposób pełnienia urzędu, kontrowersyjne stanowiska zajmowane w wielu kwestiach – bądź nie zajmowanie ich wcale, niezrozumiały i niepojęty stosunek do ważnych wydarzeń historycznych, wreszcie – naruszenie wagi naszych narodowych symboli – nie jest On uprawniony do wyrażania takich opinii.
Oto ona…
„Dziś zanika dzielność, a odwaga przestaje być w cenie. Lepiej jest nic nie robić, w ciepełku trwać w samozadowoleniu.”
Zarzucam Panu Prezydentowi nadużycie w ocenie dzisiejszych postaw, zarzucam uogólnienie, a dowodem jest choćby Twoja decyzja, czy nie tak dawno podjęta przez Tytusa Czartoryskiego, który odmówił przyjęcia Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski z rąk Prezydenta Komorowskiego, co uargumentował następująco:
„Pana decyzje a następnie bierność, doprowadziły do bezkarnego publicznego bezczeszczenia krzyża, jakiego nie było dotąd w historii Polski. Zbył Pan w ten sposób prawo do nadania mi odznaczenia, które nosi zaszczytne imię krzyża.
Zajmując najwyższe stanowisko w państwie jest Pan współodpowiedzialny za działania rządu Pana partyjnych kolegów, za pogardę dla ludzi pracy, za poniżanie poprzedniego prezydenta, za tworzenie wokół niego atmosfery, w której doszło do katastrofy smoleńskiej, za psucie polskiej demokracji przez zniechęcenie do udziału w referendum warszawskim, za utrudnianie polskim rolnikom dostępu do polskiej ziemi, za niszczenie polskiej edukacji, za nieudolność państwa polskiego w wykrywaniu i ściganiu najcięższych przestępstw, za powszechną i uzasadnioną nieufność do rządzących w Polsce. Życzę zawrócenia ze złej drogi”
Twój List otwarty do Prezesa IPN, ale przecież tak naprawdę do Prezydenta RP, utrzymany w podobnym tonie, jak zacytowany powyżej, jest świadectwem tego, że dzielność i odwaga nie zanikają i nie przestają być w cenie. Dziś, o historii ironio, są w cenie ogromnej…
Bo jakże łatwo wypinać pierś po ordery, jakże ochoczo można biec po zaszczyty, dołączać do salonu…
Czy trudno jest z tego zrezygnować ? Gdybym Tobie, Janku, zadała to pytanie, zmilczałbyś je, a może mnie zrugał…bo w odniesieniu do Ciebie i innych, „których paru jeszcze nam zostało” – jest to pytanie…obraźliwe, dlatego go nie stawiam, natomiast powiem krótko – dziękuję, albo lepiej – „Bóg zapłać !”
Krystyna Śliwińska
Możliwość komentowania Jan Karandziej: List otwarty do Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej w sprawie odznaczenia ☚◙◙◙◙ przeczytaj została wyłączona