☞ Dlaczego telewizje obozu patriotycznego nie pokazują najważniejszego politycznego procesu ostatnich lat ? ☚◙◙◙◙

Posted in ■ aktualności, ■ odkłamujemy HISTORIĘ, ■ różne by Maciejewski Kazimierz on 27 marca 2014

24 marca 2014 roku odbyła się kolejna, chyba już czterdziesta, rozprawa przeciwko Wojtkowi Sumlińskiemu. Podczas rozprawy zeznawał prof. Sławomir Cenckiewicz, były szef komisji likwidacyjnej WSI.

Zarówno sensacyjny kontekst całego wydarzenia, jak też i zeznania kolejnych świadków, ale też niepośledni kaliber świadków, którzy czekają w kolejce, predestynują tę sprawę do bycia klasycznym sądowym serialem, który śledzi minimum milion widzów. Dlaczego tak nie jest? To pytanie-oskarżenie do mediów obozu patriotycznego. O wczorajszej rozprawie wspominają nieliczni.

Sensacyjny kontekst i lista świadków

Jedną z osób, która ma w najbliższych miesiącach wystąpić na sali rozpraw jest…Prezydent świadek Komorowski! Inną ważną osobą jest pan Krzysztof Bondaryk, który w przeszłości przez kilka lat pełnił obowiązki szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Żeby było ciekawiej, nie pojawi się sam główny oskarżyciel Sumlińskiego płk. Leszek Tobiasz, który umarł jak tylko został powołany na świadka, a tak się składa, że jego zeznania były sprzeczne z zeznaniami najważniejszej osoby w państwie. Dwaj prokuratorzy Andrzej Michalski i Jolanta Mamej, którzy oskarżają Wojciecha Sumlińskiego, sami, również występują w roli oskarżonych w pobocznej sprawie. W kolejce od listopada czeka, powołany na wniosek pana Sumlińskiego, bardzo ważny świadek Krzysztof Winiarski, który…dysponuje prawdopodobnie obciążającymi, a z pewnością ciekawymi nagraniami, w których występuje obecny Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej świadek Bronisław Komorowski! Czy można wyobrazić sobie bardziej ciekawy, istotny, sensacyjny a jednocześnie praktycznie nietknięty bystrym popularyzatorskim piórem materiał dziennikarski?

Oskarżony oskarżycielem

Przyglądając się całemu procesowi, który od tylu lat jest bez żadnych mocnych dowodów lub choćby wyraźnych poszlak kontynuowany, można zauważyć, iż Wojciech Sumliński będąc formalnie oskarżonym, dzięki zeznaniom składanym przez kolejnych świadków, z oskarżonego zamienia się w faktycznego oskarżyciela. To jedna z cech prawdy, że wychodzi między wierszami nawet jako skutek oboczny działań, które mają ją niszczyć. Wszak tysiące stron zeznań już są papierowymi świadkami oskarżenia tego całego układu, który kiedyś wymyślił kombinację operacyjną mającą doprowadzić do kompromitacji Komisji Weryfikacyjnej WSI prowadzonej przez Antoniego Macierewicza. Akcja ostatecznie nie przebiegła zgodnie z planem, gdyż zakłóciła ją nieudana próba samobójcza oskarżonego. Wojtek Sumliński, dzięki Bogu i bł. ks. Jerzemu, zamach na własne życie przeżył. Nie sposób nie widzieć symboliki wydarzenia wiedząc, że dramat dokonał się w kościele św. Stanisława Kostki, może kilkanaście metrów od grobu ks. Jerzego. Przeżywszy, od momentu powrotu do zdrowia do chwili obecnej nadal cierpi on jako człowiek oskarżony w procesie karnym. Człowiek, który będąc kiedyś narzędziem, stał się obecnie skutkiem ubocznym całej tej przekombinowanej „kombinacji operacyjnej”. Nie wiem czy to pocieszy naszego bohatera, ale na szczęście dla nas, owocem jego cierpienia jest prawda. Wszak każda kolejna rozprawa rzucając nowe światło na istotne dla współczesnej Polski wydarzenia, krok po kroku demaskuje „układ” i kombinacje sytuacyjne, w które jakoś zamieszany jest sam świadek Prezydent! Piszę to, abyśmy jako środowisko zrozumieli, że musimy przejąć się tą myślą, że bez naszego wspólnego wysiłku dziennikarskiego, to cierpienie i prawda ta mogą zostać przez resztę patriotycznej Polski niezauważone.

Jaka przyczyna „dziennikarskiej nieobecności”?

Wszystkie wyżej przytoczone fakty nakazują zadać pytanie o przyczynę dziennikarskiej nieobecności podczas kolejnych rozpraw Wojtka Sumlińskiego. Pytanie to dotyczy przede wszystkim Telewizji Republika oraz Telewizji Trwam (to jedyne niezależne media włączane za pomocą pilota w telewizorze), ale odnosi się ono w znacznej mierze również do innych mediów obozu patriotycznego, w których sprawa Wojtka Sumlińskiego jest rażąco niedoeksponowana. Gdybym był wydawcą czy redaktorem naczelnym telewizji ogólnopolskiej, z marszu podjąłbym decyzję o skierowaniu kamery na każdą kolejną rozprawę! Do śledzenia i opisywania sensu i znaczenia poszczególnych zeznań świadków oddelegowałbym zdolnego dziennikarza, który potrafiłby uczynić rzeczywistość procesową zrozumiałą, ciekawą czy wręcz fascynującą dla szerszej publiczności. Wszak pisanie o sprawie Wojtka Sumlińskiego ma dzisiaj większe znaczenie niż kolejny „genialny” tygodniowy felieton o tym czy o owym; a jakże często niestety jeszcze o czymś innym. Po co wymyślać felietony, skoro mamy na stole twardy, konkretny, ważny a na dodatek sensacyjny temat, który sam jeden wystarcza, aby przez rok z niego wyżyć?

Próba odpowiedzi na pytanie o „nieobecność dziennikarską” zmusza do refleksji nad jakością całej roboty dziennikarskiej środowiska patriotycznego. Czy nie gubimy się czasem w fałszywej i powierzchownej „bieżączce”? Czy nie nurzamy się zbytnio w tematach niekoniecznie pierwszoplanowych, pomijając te, które są naprawdę ważne i brzemienne w długofalowe skutki? Wszak umiejętność wyboru treści aktualnych, a jednocześnie długoterminowo znaczących, to jeden z głównych wskaźników jakości zarządzania tematami poruszanymi przez poszczególne ośrodki medialne, które są rzeczywiście nastawione na pełnienie pożytecznej i jednocześnie coraz bardziej masowej misji prasowej. Sprawa Wojtka Sumlińskiego wciąż na swoje umasowienie oczekuje. Obstawiam, że docelowy odbiorca to minimum tyle, ile wynosi oglądalność „Bliżej” Jana Pospieszalskiego.

Panie i Panowie, do dzieła!

O sprawie Wojtka Sumlińskiego możemy przeczytać ze szczegółami w Jego dwóch książkach pt. „Z mocy bezprawia” oraz „Z mocy nadziei”. Choć nie zastąpią roboty prasowej, to bardzo dobrze, że te książki powstały. Zaliczają się one do cichego grona obrońców i towarzyszy niedoli człowieka, wokół którego, sądzę, że z tajemniczego zrządzenia Bożego, zebrały się wielkie współczesne siły próbujące powstrzymać naturalny nurt polskiej prawdy i rozwoju. Prof. Andrzej Zybertowicz nazwał te siły Anty-rozwojowymi Grupami Interesu. Te grupy forsują własne cele i chcą zniszczyć prawdę o ich działaniach, a od wielu lat niszczą na oczach całej Polski Wojtka Sumlińskiego, również dziennikarza. Środowisko prawicowe na to patrzy i jakby nie widzi; a może widzi niewystarczająco wyraźnie. A naszym obowiązkiem jest właśnie dokładnie patrzeć i wyraźnie zobaczyć, jasno wypowiedzieć i skutecznie zadziałać tak, aby w końcu po tylu latach tego procesu każde dziecko wiedziało co znaczy „sprawa Wojtka Sumlińskiego”.

I aby w końcu zaczęły padać niecierpliwe pytania widzów i czytelników, o to co będzie się działo na kolejnych rozprawach i również już na tej, która ma się odbyć 16 kwietnia 2014 roku o godzinie 10.00 w sądzie Rejonowym dla Warszawy-Woli, na ul. Kocjana 3 w sali nr 29 lub innej większej, jeżeli ta nie pomieści wszystkich zainteresowanych. Daj Boże.

Do dzieła proszę Państwa! Do dzieła i do zobaczenia!

liberawski • blogpress.pl
fot. MG / Blogpress.pl

Reklama

Możliwość komentowania ☞ Dlaczego telewizje obozu patriotycznego nie pokazują najważniejszego politycznego procesu ostatnich lat ? ☚◙◙◙◙ została wyłączona

%d blogerów lubi to: