✈■ Śledztwo smoleńskie do poprawki
Zanim z ostatecznym raportem zapoznali się dziennikarze, a za ich pośrednictwem cały świat, śledczy zaprezentowali wyniki swojej pracy rodzinom ofiar. …
Holendrzy opublikowali oficjalny raport w sprawie katastrofy lotu MH17 malezyjskiej maszyny. Prezentacja dokumentu odbiła się szerokim echem na świecie, w tym również w Polsce. – Przekonaliśmy się, jaka jest różnica między wyjaśnianiem katastrofy lotniczej w Federacji Rosyjskiej a wyjaśnianiem na zachodzie Europy – mówi „Gazecie Polskiej Codziennie” mec. Piotr Pszczółkowski, reprezentant prawny części rodzin smoleńskich.
Z ustaleń bezsprzecznie wynika, że samolot został strącony rakietą Buk. Naukowcy są pewni, ponieważ kolor tkwiących w odnalezionych częściach wraku odłamków rakiety, która spowodowała katastrofę, zgadza się np. z kolorem farby, którą standardowo pokryta jest ta rakieta. Dokładnie zbadano również ciała osób, które zginęły w katastrofie. Patomorfolodzy także w nich znaleźli odłamki rakiety. Badacze odrzucili inne przyjęte hipotezy, w tym m.in. wewnętrzną eksplozję czy pożar na pokładzie. Zanim z ostatecznym raportem zapoznali się dziennikarze, a za ich pośrednictwem cały świat, śledczy zaprezentowali wyniki swojej pracy rodzinom ofiar.
Informowanie najbliższych o katastrofie to niespotykany w Polsce standard. Naczelna Prokuratura Wojskowa prowadząca śledztwo smoleńskie słynie z dokonywania medialnych wrzutek, zanim poda oficjalne wiadomości. Tak było chociażby w kwietniu tego roku, gdy stacja RMF FM (po blisko puięciu latach od katastrofy) wypuściła nowe stenogramy zapisów z kokpitu Tu-154M. Różnic między śledztwem wykonywanym przez Holendrów a tym prowadzonym przez Polaków jest jednak zdecydowanie więcej.
– Polska nie posiada i nigdy nie posiadała kluczowych dowodów rzeczowych. Nie mamy wraku, czarnych skrzynek, najważniejszych dokumentów z wieży kontroli itp. – mówi „Gazecie Polskiej Codziennie” Stanisław Piotrowicz, wiceprzewodniczący parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Tymczasem dochodziło do licznych wypadków niszczenia dowodów przetrzymywanych przez Rosjan. Części wraku zostały również umyte, a także złożone na hałdzie pod gołym niebem, gdzie były narażone na czynniki atmosferyczne. Według relacji świadków fragmenty maszyny były również rozkradane przez miejscową ludność i sprzedawane jako złom.
– W Polsce markowano wiele czynności procesowych. Minęło pięć lat i tak naprawdę prokuratura niewiele w tej sprawie była w stanie ustalić – mówi „Gazecie Polskiej Codziennie” Stanisław Piotrowicz. Zdaniem większości ekspertów prace polskiej komisji badania wypadków lotniczych należy wznowić.
Jacek Liziniewicz • Gazeta Polska Codziennie
niezalezna.pl, fot. smolenskcrash.eu
Możliwość komentowania ✈■ Śledztwo smoleńskie do poprawki została wyłączona