■■ Andrzej Gwiazda: „Mogą to być dokumenty, które zatrzęsą sceną polityczną i szereg dotychczasowych autorytetów zostanie obnażonych”

Posted in ■ aktualności, ■ historia, ■ odkłamujemy HISTORIĘ, ■ wywiady, Gwiazda Andrzej by Maciejewski Kazimierz on 17 lutego 2016

Waga tego odkrycia, czy znaleziska, nie wiem jak to nazwać, dopiero będzie – mam nadzieję – znana po analizie tych materiałów — mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Andrzej Gwiazda, legenda opozycji antykomunistycznej.

wPolityce.pl: O wiele lat za późno te dokumenty trafiły do IPN te dokumenty, prawda?

Andrzej Gwiazda: Oczywiście, że tak. To jest dowód na to, że informacje bezpieki były cały czas w grze.

Czyli nie ma pan wątpliwości, że także te dokumenty, z domu Kiszczaka, służyły bieżącej polityce?

Waga tego odkrycia, czy znaleziska, nie wiem jak to nazwać, dopiero będzie – mam nadzieję – znana po analizie tych materiałów. Natomiast nie ma wątpliwości, że każdy dokument poszerza naszą wiedzę. Nawet wydawałoby się na pierwszy rzut oka – nic nie znaczący – może naprowadzić badaczy, czy śledczych, na ścieżkę, która wcześniej wszystkim całkowicie umknęła.

Mówi się w tym momencie, że tam są dokumenty dotyczące Lecha Wałęsy – TW Bolka. Ale pojawiły się przypuszczenia, że może tam być prawdziwa kopalnie wiedzy o elitach III RP. Skłania się pan ku takich przypuszczeń?

Tak. Nie pamiętam przy jakiej okazji, ale Kiszczak powiedział, że jest w stanie ujawnić sto nazwisk ważnych ludzi w III RP, a którzy są w najmniejszym nawet stopniu niepodejrzewani o związki z bezpieką. I – żona podpowiada mi, że Kiszczak powiedział także, że od tych dokumentów zatrzęsie się cała scena polityczna. I faktycznie należy się z tym liczyć, że mogą to być dokumenty, które zatrzęsą sceną polityczną i szereg dotychczasowych autorytetów zostanie obnażonych.

A nie zastanawia Pana fakt, że Kiszczak przez cały czas bezprawnie przechowywał dokumenty, mimo że był kilka razy podsądnym. Państwo zawiodło, bo można było już dawno – zgodnie z prawem – te materiały sądownie mu skonfiskować.

To jest III RP właśnie. To skutek stanu wojennego i dalszych jego konsekwencji – w tym umów okrągłego stołu.

Zapewne rozmawia pan z małżonką o tej sprawie; czy domyślacie się państwo na kogo mogą być w tych materiałach „haki”?

Jest wiele „autorytetów”, które podejrzewamy o związki z bezpieką. I to bardzo silne związki. Ale co innego podejrzenia, a co innego pewność. Na to trzeba trochę jednak poczekać na ruch ze strony IPN i ujawnienie dokumentów. Mogę powiedzieć jedynie, że na polecenie Kiszczaka robiono zestawy dokumentów SB na mój temat. Te dokumenty trafiły do IPN, potem do Gdańska, ale nie wiedziałem o nich oficjalnie. Miejmy nadzieję, że IPN wreszcie odważy się na ujawnienie wszystkich.

Sławomir Sieradzki • wpolityce.pl
fot. M. Czutko

z archiwum strony:
Lech Zborowski, 2009.04.10 21:53

Tajemnice piwnicy Marszałka Borusewicza

Pan Marszałek pomija całkowitym milczeniem fakt, ze dokumenty na swój temat ma w swoich rękach już od czasów, kiedy nikt z nas nie miał do nich żadnego dostępu. Co więcej, był on w posiadaniu dokumentów na temat wielu innych osób, w tym swoich WZZtowskich kolegów w czasie, kiedy oni sami nie wiedzieli, ze takie dokumenty istnieją. Chciałbym, aby pan Marszałek równie publicznie jak atakuje IPN odpowiedział jak wszedł w ich posiadanie. przeczytaj cały artykuł

Możliwość komentowania ■■ Andrzej Gwiazda: „Mogą to być dokumenty, które zatrzęsą sceną polityczną i szereg dotychczasowych autorytetów zostanie obnażonych” została wyłączona