■■ Mężydło (PO): „Zajmowaliśmy się pilnowaniem ciepłej wody. Wszyscy to wiedzą”
W najnowszym numerze tygodnika „wSieci” Marcin Wikło i Marek Pyza piszą o politycznym zaangażowaniu prezesa Trybunału Konstytucyjnego.
Pierwsza, druga czy trzecia władza? W której z nich widzi dla siebie miejsce prezes Trybunału Konstytucyjnego? Prof. Andrzej Rzepliński już dawno wyszedł z roli sędziego, robi politykę w coraz mniej zawoalowany sposób. I jest bliżej PO, niż komukolwiek może się wydawać – piszą autorzy.
Przygotowując artykuł dziennikarze rozmawiali m.in. z posłem Platformy Obywatelskiej Antonim Mężydłą. Publikujemy cały zapis tego spotkania, bo parlamentarzysta PO opowiadając o działaniach swojej partii zdobył się na rzadko spotykaną szczerość.
Marek Pyza Marcin Wikło: Prof Andrzej Rzepliński to już polityk?
A gdzie tam!
Jednak bardzo wyraźnie opowiada się po jednej stronie sporu politycznego.
Nic dziwnego, ten spór ma charakter polityczny, a nie czysto prawny. Został w to wciągnięty, ale czy od razu trzeba go nazywać politykiem? A jeśli chcielibyście go kwalifikować jako polityka, to powiedziałbym, że w tej roli jest bardzo słaby. Nie umie rozgrywać tej sprawy politycznie, zachować konsekwencji.
Widzi pan przed nim jakąś polityczną przyszłość, gdy w grudniu przestanie już kierować Trybunałem Konstytucyjnym?
Nieee, ja nie wiem, kogo w ogóle czeka jakaś polityczna przyszłość. Myślę, że to mogą być zupełnie nowe siły. Nie widzę wielkiej przyszłości nawet przed największą dziś partią, przed Prawem i Sprawiedliwością. Możliwe, że to będzie koniec tych dwóch wielkich partii – mojej i PiS.
Dlaczego?
Platformę społeczeństwo jakoś odrzuciło w tych wyborach, a PiS zachowuje się jeszcze gorzej. I nawet rozsądni zwolennicy PiS nie są zadowoleni.
To może właśnie nowe twarze mają szanse – taki prof. Rzepliński? Wie pan, spokój, rozsądek, poszanowanie prawa – może to ludzie kupią?
Nie, ludzie mają pewnie dosyć wszystkiego, co dziś dzieje się w polityce. Mi się wydaje, że wszyscy aktorzy tego sporu się spalają. Ten spór jest jałowy.
Co by pan powiedział na Andrzeja Rzeplińskiego w roli ministra sprawiedliwości w gabinecie cieni PO?
Nie słyszałem o tym pomyśle. Ale nie sądzę, by był dobry. Ministrem powinien być polityk, a nie fachowiec. Eksperci się nie sprawdzają. Trzeba mieć też siłę polityczną, ludzi za sobą, coś reprezentować, wtedy ma się siłę przebicia. Myślę, że po rządach PiS ludzie będą stęsknieni nie za znanymi twarzami, celebrytami, lecz za normalną polityką.
Czyli?
Czyli za reformowaniem państwa, za budowaniem dobrobytu itd.
Czyli za tym, czym zajmowała się przez osiem lat Platforma?
Nie nie, myśmy się tym nie zajmowali. Gdybyśmy się tym zajmowali, to społeczeństwo by nas nie odrzuciło. Drugą kadencję oceniam nie najlepiej.
To czym się zajmowaliście?
Pilnowaniem ciepłej wody, jak panowie wiedzą. Wszyscy to wiedzą. Gdy to mówię, wcale nie podkładam w PO głowy pod topór.
Czyli możemy powiedzieć, że było to skandaliczne zachowanie jak na obóz rządzący drugą kadencję.
No tak, ale to wszyscy wiedzą.
Dlaczego w takim razie wciąż ma pan w kieszeni legitymację Platformy?
Bo lepszej partii nie ma. Nie widzą panowie, że jesteśmy sprawniejsi od PiS?
Ryzykuje pan nieco, ale wejdźmy w to. W czym jesteście lepsi?
We wszystkim. Widzi pan, jakie mają z nami problemy.
Jakie? Szczerze? Olewają was.
Przecież my mamy silną reprezentację w Parlamencie Europejskim.
O tak, to widać doskonale – jak wykorzystujecie swoje kontakty w Brukseli…
Jesteśmy lepiej usadowieni na scenie politycznej.
Ale Petru ze swoimi dziewczynami was tak podgryza, że z kostek dochodzi już do kolan.
A co tam Petru, niech panowie nie przesadzają… No jaki to ma charakter…
No jaki? Posłanka zwana przez niektórych Myszką Agresorką robi się bardziej rozpoznawalna od waszych liderów. Sondaże im rosną.
Eee, te sondaże są takie chwiejne… Trzeba poczekać cztery lata.
Marcin Wikło, Marek Pyza • wpolityce.pl
fot. ansa / wPolityce.pl
Możliwość komentowania ■■ Mężydło (PO): „Zajmowaliśmy się pilnowaniem ciepłej wody. Wszyscy to wiedzą” została wyłączona