■■ Spełniają się prorocze słowa Krzysztofa Wyszkowskiego ■■
Już rok temu legendarny opozycjonista mówił w naszym wywiadzie – „Przewiduję szybki uwiąd i marny koniec KOD-u. KOD-owi brakuje nie tylko elit i osobowości a także troski i dbałości o Polską Racjię Stanu.”
Andrzej Ficek: Jest Pan działaczem dawnego Komitetu Obrony Robotników i założycielem Wolnych Związków Zawodowych. Jak Pan ocenia obecny KOD?
Krzysztof Wyszkowski: – Działacze KOD-u mówią , że to jest nowy KOR. To całkowicie nieuprawnione twierdzenie czy wręcz oszustwo, w którym biorą udział niestety niektórzy członkowie byłego KOR-u. Dobitnym dowodem fałszu podszywania się pod KOR jest fakt, że KOD występuje bardzo agresywnie min. przeciwko Antoniemu Macierewiczowi, który był przecież założycielem KOR-u.
W ogóle celem ataków KOD jest większość środowiska korowskiego, z którego próbuje się usunąć takich ludzi, jak świętej pamięci Lech Kaczyński czy też Jarosław Kaczyński. I robią to głównie ludzie którzy nie mieli w przeszłości nic wspólnego z KOR-em, poza jednostkowymi przypadkami takimi jak Bogdan Borusewicz czy Henryk Wujec.
Dlaczego ci dwaj Pana dawni koledzy związali się z KOD-em?
– Wujec czy Borusewicz byli w przeszłości odważnymi , pełnymi poświęcenia ludźmi i pod tym względem należy im się szacunek. Ale ci ludzie nie byli liderami, nie oni tworzyli koncepcji czy programów. Byli działaczami z drugiego szeregu; posłusznie, a nawet niewolniczo, realizującymi cudze pomysły.
Podam przykład. Gdy powoływałem Wolne Związki Zawodowe w 1978 roku – Bogdan Borusewicz był przeciwny mojej koncepcji i przeciwny całej idei. Wujec też forsował pomysł rewizjonistów komunistycznych o komisjach robotniczych. Za Borusewicza myślał Kuroń, a za Wujca jego żona, za którą myślał Kuroń. To ludzie o osobowościach służebnych, a nie twórczych. Podobnie jest z KOD-em.
Podobnie czyli jak?
– KOD jest zasłoną nie tylko dla układu interesów związanych z PO, ale też, co jest smutne, dla całego układu postkomunistycznego, który przetrwał w III RP.
To bardzo charakterystyczne, że podczas tych demonstracji działacze Solidarności rozpoznają, szczególnie na prowincji ,byłych funkcjonariuszy SB, którzy teraz spełniają często tam rolę organizacyjną.
Na tych demonstracjach widać też, że tam przychodzą ludzie niekoniecznie związani z PO czy z Niezależną Ryszarda Petru. Tam dominują całe rodziny nomenklaturowe z okresu PRL- u, czyli to starsze pokolenie wywodzące się bezpośrednio z aparatu PZPR-owskiego. Oni byli później klientelą SDRP czy SLD, czyli partyjnych przetrwalników organizacji komunistycznych.
Więc co się stanie z KOD-em?
Krzysztof Wyszkowski: – Jestem przekonany że KOD nie ma przyszłości. Gdyby udało im się dokonać tego, aby KOD, jako organizacja postkomunistyczna, doczekała się przywódcy takiego, jak na przykład Wałęsa, wtedy mogli by jakoś przetrwać. Być może znalazło by się trochę naiwnych ludzi, którzy dali by się na to nabrać.
Sam Borusewicz tu nie wystarcza, gdyż jest pozbawiony zdolności przywódczych i organizacyjnych. Wałęsa byłby dużo lepszy , ale on sam ma ciągle różne swoje kłopoty z rozliczeniem przeszłości.
KOD-owi brakuje elit i osobowości, które by wyrażały autentyczny bunt i zakorzeniły się w społeczeństwie. Jeżeli liderem KOD-u, jest człowiek, który nie płaci alimentów od iluś tam lat i nigdzie nie pracuje, to kompromituje cały ten ruch. A jeżeli za plecami ma dawny aparat nomenklaturowy, to taki ruch może przetrwać parę tygodni czy miesięcy ale nie uzyska szerszego poparcia wśród zwykłych ludzi. Dlatego przewiduję szybki uwiąd i marny koniec KOD-u.
Andrzej Ficek • s-pl.pl
fot. facebook
Możliwość komentowania ■■ Spełniają się prorocze słowa Krzysztofa Wyszkowskiego ■■ została wyłączona