■■ Wałęsa i Frasyniuk chcą rozlewu krwi na ulicach? ■■

Nawołują do wyjścia na ulice w miesięcznice smoleńską!

10 czerwca Władysław Frasyniuk wraz z grupą działaczy Obywatele RP próbował zakłócić obchody miesięcznicy smoleńskiej. Największym absurdem było to, że powoływał się na Lecha Kaczyńskiego, który w jego mniemaniu stanąłby po stronie manifestujących. Już za 6 dni kolejna miesięcznica, a do Frasyniuka dołączyć ma Lech Wałęsa. Dwaj sfrustrowani skończeni politycy postanowili wystosować apel do społeczeństwa.

Nikogo nie zaskoczy fakt, że apel został opublikowany na łamach „Gazety Wyborczej”. Dziennikarze z czerskiej lubią od dłuższego czasu dzielić i jeszcze bardziej antagonizować do siebie Polaków. Tym razem w obronie „wolności” miesięcznic smoleńskich. To dziwne, ale dotychczasowi zagorzali krytycy śp. Lecha Kaczyńskiego walczą o to, by móc też go upamiętnić. Krytyka prezydentury, obrażanie i wyśmiewanie, krytyka po śmierci i bojkotowanie pomysłów budowy pomników nagle straciło na wartości. Teraz „Frasyniuki i Wałęsy” postanowili upamiętniać nieżyjącego prezydenta. Oczywiście to mit, Panowie za wszelką cenę chcą zrobić z siebie ofiary „Pisowskiego reżimu”.

„Nie godzimy się na odebranie nam podstawowych swobód obywatelskich i wolności zgromadzeń” – czytamy w oświadczeniu byłych działaczy „Solidarności”.
„W obliczu zagrożeń wynikających z serii antydemokratycznych i niekonstytucyjnych decyzji rządu Prawa i Sprawiedliwości, stajemy w obronie podstawowych wolności należnych każdemu człowiekowi i obywatelowi RP” – czytamy dalej.

W rzeczywistości można darować sobie czytanie całego  apelu, ponieważ jedno zdanie jest najważniejsze (pokazuje prawdziwe intencje Frasyniuka i Wałęsy):
„10 lipca, my Obywatele, staniemy na Krakowskim Przedmieściu naprzeciwko Jarosława Kaczyńskiego w obronie naszych praw„.
Miejmy nadzieje, że funkcjonariusze policji zadbają 10 lipca o nasze prawa i nie dopuszczą do zakłócania manifestacji, o których wolność walczą dwaj sfrustrowani byli politycy.

B@rt • wRealu24.pl

Reklama