OD REDAKCJI

Zakładając naszą stronę 23 kwietnia 2009r. nie przewidywaliśmy, że będzie się ona rozwijać w tak szybkim tempie.

Jak większość Polaków, którym los ojczyzny nie jest obojętny, przyglądaliśmy się szybko postępującej degeneracji głównego nurtu mediów, które przypominają dziś bardziej machinę goebelsowskiej propagandy niż system rzetelnej informacji czy wymiany poglądów.

Nikt chyba nie ma wątpliwości, że poza nielicznymi prasowymi wyjątkami stanowiącymi przykład odwagi i rzetelności, jedynym polem dla wolności słowa pozostał dziś tylko internet. Nie wolny od wściekłych ataków stanowi dziś jedyną alternatywę dla propagandowego zamordyzmu jakiego doczekaliśmy się w „wolnej” Polsce.

To, że nie jesteśmy w tym przekonaniu osamotnieni potwierdza fakt, że strona nasza doczekała się w tym czasie ponad 8 800 000 odwiedzin.

Spotykamy się czasem z pytaniem dlaczego przyjęliśmy taką formę strony, na której przekazujemy więcej opinii, rozważań i refleksji innych niż naszych własnych ? Odpowiedź tkwi w naszej historii, a ściślej w idei wydawanego przez Wolne Związki Zawodowe „Robotnika Wybrzeża”.

Przeszło trzydzieści lat temu za sprawą inicjatywy Joanny Gwiazdy i wysiłku zaledwie kilku osób trafił do rąk mieszkańców trójmiasta pierwszy numer tego niezależnego pisma. Jego ideą było nie tyle przekazywanie opinii kilku podziemnych działaczy, ile pobudzanie dyskusji i przenoszenie jej wszędzie tam, gdzie mogli znaleźć się chętni, by taką dyskusję podjąć. Podobną rolę spełniały wówczas rozpowszechniane przez nas ulotki. Nie miały one stanowić jedynie słusznej prawdy. Miały natomiast prowokować kwestionowanie wciskanego nam usilnie kłamstwa.

Po przeszło dwudziestu latach od haniebnej zdrady naszych marzeń o wolnej ojczyźnie przez grupę pseudo-opozycjonistów wróciliśmy do sytuacji, w której znów skazani jesteśmy na poszukiwanie prawdy w „ulotkach i podziemnych wydawnictwach”, którymi dzisiaj stały się blogi i internetowe portale.

Propaganda ponurego okresu komunizmu miała odejść na zawsze razem z nim. Zmieniły się godła i symbole. Pozostał system kłamstwa i manipulacji. Rzecz w tym, że ludzie, którzy ten system uznali za metodę zniewolenia umysłów swych rodaków, maja dziś dużo mniej zahamowań niż ich poprzednicy. Media , które za sprawa poświecenia kilku pokoleń Polaków miały stać się wymarzonym nośnikiem prawdy są dzisiaj narzędziem kłamstwa.

Znaczna cześć dziennikarzy tchórzliwie odrzuciła to wszystko co stanowi o wyjątkowości ich zawodu, stając się winnymi wszystkich konsekwencji tej postawy. Internetowe strony i blogi są dzisiaj odpowiednikiem rozdawanych przed laty ulotek. Pojedynczo nie mogą one jednak stanowić wystarczającej równowagi dla dysponujących dużymi finansami wielonakładowych wydawnictw, a już na pewno nie dla siły przekazów telewizyjnych.

Naszym zdaniem tu właśnie potwierdza się racja stosowanej przez nas i wiele innych stron formuły nieograniczania się wyłącznie do własnych tekstów. Poprzez przekazywanie głosów innych na poszczególnych, najmniejszych nawet blogach, uzupełniamy jakość ilością i stajemy się tak potrzebnym balansem w morzu permanentnego zakłamania.

Dla nas samych nasza strona jest dokładnie tym, czym w tamtym czasie był „Robotnik Wybrzeża”. Drogą docierania do prawdy i prowokowania dyskusji. Oczywiście nie rezygnujemy z możliwości wypowiadania własnych opinii. Wręcz przeciwnie, uważamy, że jako świadkowie wielu wydarzeń naszej najnowszej historii, jesteśmy zobowiązani to świadectwo przekazywać.

Będziemy to czynić regularnie i tak długo, jak długo będzie choć jedna osoba chcąca tę prawdę poznać.

Redakcja