Nie muszem, ale chcem

Czy to jest dobry temat? Nie wiem, w sumie to wątpliwe. Bo zastanawiając się nad tym, czy ja muszę pisać
na ten temat, że obecny rząd nic nie robi doszłam do wniosku, że nie muszę, bo w sumie to nuda,
bo co po niektórzy to już i tak wiedzą, a ci, co nie wiedzą, to nie chcą wiedzieć.
Dlatego ostatecznie doszłam do wniosku, że „nie muszem, ale chcem”. I to tyle tytułem wstępu.

Kontynuując, się zapytam
(to pytanie właściwie jest skierowane do pana Donalda T., ale jego raczej ten wpis nie zainteresuje
podobnie jak go nie interesuje to, co się dzieje w państwie, którym „zarządza”)

– gdzie są te reformy, które miały nas Polaków zalać niczym ta  l a w a ,
gdy prezydent będzie współpracował z rządem i nie będzie już przeszkody w postaci veto??

Temat pewnie już jest obwałkowany na wszystkie możliwe strony i kierunki, ale wybaczcie nie mogę się powstrzymać. Jest to dla mnie wysoce bulwersujące. Sama się dziwię sobie, że taki nastrój ( a właściwie taki temat) naszedł mnie w takich godzinach nocnych, w których spodziewałam się co najwyżej Morfeusza.

No ale fakt faktem, że G r z e c h u mrozi nadal wszelkie projekty w tej zamrażarce,
w której zamroził je łowczy B r o n e k  J a m a j k a.
I mimo iż kilka dni temu słyszałam o tym że ma nastąpić jakieś CUDowne wielkie odmrażanie,
to póki co nie słyszę nic o kontynuacji.

Już zaczynam sobie myśleć o tym w ten sPOsób, że może ktoś to celowo ogłosił, że niby coś rusza, ale rusza POwoli
i tak się „niby” będzie do wyborów samorządowych rozkręcać, żeby ludzie myśleli, że się rozkręca,
a jak już PO je sobie POwygrywa to się okaże, że się nic nie rozkręciło (jak zwykle)?

Czyżby POwtórka z CUDownie znikającej PO wyborach „zielonej wyspy” na mapie Europy?

Nawet nie chcę tak myśleć, ale mam niebezpodstawne obawy, ze ta smutna prawda niedługo znów we mnie uderzy.  Strach POmyśleć, co tam za „zmyślanki” pełne cudów szykują się tam w ich głowach przed wyborami.

Nie mogę się przy tej okazji POwstrzymać przed zacytowaniem mądrych słów mojego ojca.
Powiedział kiedyś „Donald Tusk obiecywał Polakom cuda i dziwy.  Cudów nie ma. Zostały tylko dziwy”.

I tą myślą zakończę mój drugi w życiu wpis na blogu.
.
Lionella • salon24.pl
wyślij znajomemu