O agenturze w „Solidarności” o Kościele i Polsce

Posted in ■ aktualności, ■ odkłamujemy HISTORIĘ, ■ wywiady, Walentynowicz Anna by Maciejewski Kazimierz on 10 kwietnia 2012

Niepublikowany wywiad Andrzeja Brzezika z Anną Walentynowicz (1)
Z Anną Walentynowicz rozmawia Andrzej Brzezik. Gdańsk 20 stycznia 2009 roku.

AB – Pani Anno. Jakie „wrażenia” po ostatniej wizycie w Instytucie Pamięci Narodowej? Czy pojawiły się nowe nazwiska konfidentów bezpieki w pani sprawie?

AW – Spotkałam nowego TW- „Marcin”, który bardzo dokładnie w Legnicy mnie pilnował. Ja tam byłam w wielkiej konspiracji na spotkaniu z Krystyną Sobierajską. I naprawdę to było konspiracyjne moje spotkanie. I zdawało się, że nikt o tym nie wie. A jednak to było to bardzo szczegółowo opisane w tych materiałach. Nijaki „Marcin”, nie jest jeszcze zidentyfikowany. Nazwiska ubeków już teraz znamy. Podają tylko datę urodzenia i imię ojca, żeby nie powtarzało się, że jest dwóch takich. Znalazłam dokument, moje spotkanie u Dominikanów, kiedy ja mówiłam o Kowalczykach, i bardzo mi zależy na tym dokumencie, bo, jakoś to tak nam to potem umknęło. Ja w ogóle zapomniałam o Kowalczykach, i dlatego ten dokument mi teraz może pomoże, dla wmurowania tablicy dla Kowalczyków. Może jakieś odszkodowanie, czy odznaczenie tym ludziom trzeba dać, bo przecież to co oni zrobili to była wielka rzecz. My wydaliśmy takie oświadczenie odnośnie Kowalczyków, tzn. Andrzej Gwiazda i ja. W oparcie o te oświadczenie będziemy chcieli podkreślić właśnie bohaterski czyn Kowalczyków. Ja udzieliłam wywiadu dla Opola właśnie na ten temat. Dziennikarka, która rozmawiała ze mną na ten temat mówiła… przecież oni są terrorystami. Odpowiadam jej proszę pani kto był terrorystą? Ilu ludzi zginęło przy wysadzaniu tej auli? Nikt nie zginął. A ile zginęło przy masakrze grudniowej? No, kto jest terrorystą? Jeżeli pod tym kątem będziemy rozmawiać to kończymy.

Poza tym akta sądowe dotyczące wmurowania mojej tablicy pod Kopalnią „Wujek”. To jest bardzo ważne dla mnie, więc poprosiłam, by skserować całość.

Moje dokumenty odnośnie paszportu. Ja miałam zakaz poruszania się po wszystkich krajach bloku sowieckiego. No a potem to zostało już odwołane w 81 roku. Tak, że jest wszystko dokładnie spisane. Jeżeli ktoś mówi, że są to fałszywki, to ja przynajmniej u siebie nie spotkałam ani jednego fałszywego dokumentu. Natomiast bardzo dokładnie, bardzo skrupulatnie spisane każdy mój krok, każde moje słowo i pozwala to mi przypomnieć, bo pamięć ludzka jest jednak zawodna. Dostałam taką informację, że jeżeli coś nie będzie się zgadzać, to ja mam prawo wnieść poprawkę, czy czegoś za dużo było tam, czy czegoś za mało. To IPN będzie uwzględniał. Ja uważam, że z tego trzeba zrobić użytek. Naszym zadaniem jest jednak ujawnić wszystkich agentów, żebyśmy wiedzieli kim oni są. Bo mówi się o odnowie o III Rzeczpospolitej. Zbudowaliśmy III RP. Jaka ona jest? W jakim oparciu? W oparciu o tych ludzi, o ten system, ten rząd, który był w PRL – u. Prezydentem państwa, jest I Sekretarz Jaruzelski i wszyscy inni aktywiści są nadal aktywistami. To to jest fikcja.

Jeżeli przedtem nie wolno było się spotykać, śledzono każdy mój krok i prześladowali mnie, to dzisiaj w III RP młodzieży nie pozwalają ze mną się spotkać. Tzn. mnie nikt nie dyskryminuje, tylko nie dopuszczają młodzieży. Umówiona jestem w Raciborzu, w Domu Kultury, i na 10 minut przed spotkaniem, młodzież jest już przygotowana, przygotowali swój taki patriotyczny program, i przychodzi telefon od władz miasta, że nie wolno się spotykać. I młodzież z opuszczoną głową musiała wyjść. Nie dopuszczono do spotkania z Cenckiewiczem w Opolu. W tym samym czasie w ratuszu odmówiono, ale spotkali się w restauracji. W Głuchołazach zapewniony był na spotkanie Dom Kultury też w ostatniej chwili odwołano. Co to jest? O czym my mówimy. To jest wolna Polska? Kto to zakazuje? Przecież nie ma Hitlera, nie ma Stalina, prawda? Ale jest trzy tysiące ludzi przeszkolonych w MSW, którzy byli negatywnie zweryfikowani przez Macierewicza. Przeszkolono ich w Moskwie, i gdzie ich ulokowano. Jakie dano im zadanie? Nie wiemy.

I dzisiaj mówi się, że Polacy nie umieją korzystać z wolności. Co to znaczy, nie umiemy korzystać? Po prostu nie mamy tej wolności. Ojciec święty Jan Paweł II mówił… nie wolno z wolności robić fikcji. A to jest fikcja i dlatego naszym zadaniem, trzeba jednak tą prawdę upowszechniać. Dzisiaj właśnie nie mogę pogodzić się z tym, że dzisiaj Ci, którzy najbardziej domagają się prawdy, to zakłamują prawdę. Chcą zakrzyczeć tę prawdę. Kim jest Wałęsa? Nie wolno ujawnić, że Wałęsa jest zdrajcą, bo będzie więcej szkody, jak pożytku z tego. Tzn. dla kogo będzie szkoda? Kto nam nakazuję, żebyśmy zdrajcę uważali za bohatera? Thatcher, czy królowa angielska? To proszę bardzo niech ona przymnie jego na swój dwór i jego czci. Ale my powinniśmy królowej angielskiej powiedzieć kim jest Wałęsa, nie ona nam. Przecież ona jego nie zna, ale My znamy go.

I dlatego musimy zrobić porządek ale w tej chwili no jakoś tak się utarło, że nie mamy nic do powiedzenia. Sejm zamieniono na taki tandetny cyrk. I nie można poskromić tych ludzi, którzy wulgarnymi słowami posługują się. …Nie może być takich czynów i gestów, jakie reprezentuje Palikot…. I robią nam dezinformację. A kto to robi? Nie robi tego Kiszczak, bo jego by nikt nie słuchał, ale robi to Morawiecki, bo utrzymuje się jego autorytet, jako opozycjonisty. Bo rzeczywiście „Solidarność Walcząca” to była organizacja nieskompromitowana, bo „Solidarność” jako taka skompromitowana, w tej chwili jest kontrolowana przez rząd. Zresztą w ogóle zawiesili pierwszą Solidarność, powołali inną, innych ludzi, inny statut. Zorganizował ( Morawiecki ) jubileusz 25 – lecia i miał sponsorów, ile dostał pieniędzy, dwa dni w Warszawie, dwa dni we Wrocławiu i jeden dzień w Książu na zamku. Chodziłam i pytałam cały czas, czy będzie przygotowana jakaś rezolucja, pamiętaj, że to trzeba zrobić, musi być jakaś wypowiedź, jakieś zdanie nasze. Chodził jak błędny rycerz, nie można było się z nim dogadać. Prezydent Lech Kaczyński przygotował jemu jakieś odznaczenie, nie przyjął, bo on poniżej Białego Orła nie przymnie. Więc to była naprawdę kompromitacja z jego strony. Natomiast we Wrocławiu przygotował jemu prezydent Dutkiewicz z PO specjalny medal dla niego i to on odbiera.

AB – Słusznie pani powiedziała, że trzeba oczyścić kraj z ubeckiej agentury. Sławomir Cenckiewicz podaje, że w roku 1981 w całej „Solidarności” było 1800 TW, z tego 13 w KKP. Tajny współpracownik „Konrad” pozbawił pani mandatu, pozbawił żonę Andrzeja Gwiazdy, Joannę funkcji rzecznika prasowego MKZ- u. Czy pani wie kim jest ten „Konrad”? Może przedstawić pani nazwisko?

AW – Jerzy Ostrowski… Pracownik Stoczni Gdańskiej. W każdej porze dnia i nocy mógł wejść do MKZ. Myśmy nie wiedzieli wtedy, że jest TW. … Ale takich więcej było jak „Konrad”

AB – Czy w III RP brała udział pani w jakichkolwiek wyborach, prezydenckie, parlamentarne?

AW – Nie

AB – Na Jana Olszewskiego też nie, w 1995 roku?
AW – Tzn. ja dopiero wtedy poszłam do wyborów, kiedy startował Lech Kaczyński.

AB – Pierwszy raz? Tak?

AW – Tak

AB – A jak pani zareagowałaby na taką informację, że i w rządzie Jana Olszewskiego było sporo agentów. Tak utrzymuje były wicemarszałek sejmu Dariusz Wójcik z KPN.

AW – A gdzie ich nie było? A gdzie nie było agentów? A dlaczego rząd Olszewskiego został odwołany. Bo rząd Olszewskiego, to był pierwszy rząd, który chciał realizować idee „Solidarności” tej z sierpnia 80 roku. Nie pozwolono jemu. Wałęsa pojechał do Moskwy żeby podpisać umowę, w sprawie utworzenia spółek skarbu państwa z udziałem wojsk sowieckich stacjonujących w Legnicy i Szczecinku. I Olszewski jako adwokat dowiedział się o tym i zablokował. I Wałesa wraca z Moskwy i odwołał rząd Olszewskiego. Mówiło się, żeby zablokować lustrację. Lustracja to była pochodna.

AB – Czy bracia Kaczyńscy w maju 1990 roku według pani wiedzy, wiedzieli o tym, że Wałęsa był „Bolkiem”, że był agentem, zdrajcą, którego poparli na Prezydenta w ramach Porozumienia Centrum?

AW – Nie mam pojęcia. Ja wtedy nie wiedziałam, ze on był „Bolkiem”. Ja tylko wiedziałam, że on postępuje niewłaściwie.

AB – A kiedy się pani pierwszy raz dowiedziała, że on miał taki ubecki pseudonim?

AW – To już późno.

AB – Czyli jak była pierwsza „Solidarność”, nie mieliście żadnej świadomości, że był zdrajcą i współpracował?

AW – Tzn. przynajmniej ja. Bo ja wiele rzeczy nie chciałam wiedzieć, dlatego, że ja się bałam, takie były moje założenia, że jak będą stosować represje, tortury, że mogę nie wytrzymać, że mogę kogoś wsypać. …Dlatego nie podejrzewałam nikogo o agenturę. Tylko nie pasowało mi jego (Wałęsy) postępowanie, dlatego cały czas patrzyłam na ręce Wałęsie. On daje, zaraz po strajku, 12 tys. złotych dla młodego chłopaka, przed wojskiem zapomogi. … I ja miałam to podpisać. Nie podpisałam, przekreśliłam, nie 12 tys. ale dwa, i nie zapomoga a pożyczka. Oddasz to w dowolnym czasie. I on wtedy poszedł do Wałęsy
i Wałęsa polecił do kasjerki wypłacić 12 tys. złotych. A chłopak przyszedł i machnął mi (drwiąc – moje ) no i co taka oszczędna, a Wałęsa mi dał. Za te pieniądze kupił wódki, upił się i powybijał szyby w delikatesach. Jak upomniałam Wałęsę, że źle postąpił stwierdził… A cóż to szkodzi, jak przy nas niektórzy się nachapią. I ktoś taki jest prezydentem. I ja mówię o tym głośno, ale (odpowiadają – moje ) Walentynowicz jest zazdrosna, jest pazerna, bo chce być na jego miejscu. Nie, ja nie chciałam być na jego miejscu. Najlepszą charakterystykę dla mnie przygotowali ubecy w 1984 roku, gdy przygotowywali proces mój w Katowicach, za próbę wmurowania tablicy pod Kopalnią „Wujek”…. jest bezkompromisowa, nie ma ambicji przywódczych, może wyciągnąć każdy fakt kompromitujący nie tylko Lecha Wałęsę i uważa, ze rozmowy z rządem powinny być prowadzone wyłącznie z pozycji siły. …. Także, kiedy się dowiedziałam, że Wałęsa jest agentem trudno mi powiedzieć. Nie mieliśmy wspólnego języka od samego początku. Od chwili właściwie zorganizowania strajku. Był na naszym utrzymaniu. Myśmy jemu dawali 5 tys. złotych. Drugie 5 tys. złotych dawał jemu KOR. No bo miał rodzinę, dużo dzieci, 5 dzieci…. W tym czasie mieć 10 tys. złotych to można żyć, jak lord. Bo jakie były zarobki, do 1000 złotych, ja jako spawacz zarabiałam tysiąc złotych.

Dlaczego pojechał do Janczyszyna? Co robi główny opozycjonista w chwili przygotowania strajku u przeciwnika, u wroga? Ja domyślam się, że pojechał po wytyczne, jak nie dopuścić do strajku. Po drugie, jak jego nie będzie na terenie Stoczni to strajku nie będzie, bo to jemu było powierzone to zadanie…. W związku z tym trzeba było szybciutko podrzucić Wałęsę motorówką wojskową, do Stoczni i zakończył ten strajk i skompromitował Wolne Związki Zawodowe. Kiedy go się pyta to on mówi, tak bo się napchało dużo ubeków i on musiał rozwiązać ten komitet i powołać nowy. Guzik prawda. Po prostu on skompromitował cały WZZ. Trzy dni to już całe Trójmiasto stało. A Stocznia raptem zakończyła. I szybciutko podał informację przez telefon na radiowęzeł do PKS-u. Rozjeżdżają się na wszystkie strony autobusy z informacją, że skończył się strajk. I dlatego słusznie, że Stocznia remontowa nazwała nas zdrajcami. Ja się bałam, że polecą w nas kamienie. Trzeba było odbudować ten strajk w SG. I on do tego się nie przyznaje.

Mało tego, w 1993 roku jest proces w Brzegu. Sądzą dwóch młodych chłopców, studentów. To powiedzieli, że Wałęsa jest „Bolkiem”. Był 93 rok, on był prezydentem już. Na procesie było bardzo dużo ludzi. Myśmy też przyjechali tzn. ja, Andrzej Gwiazda i Świtoń…. Sędzia pyta oskarżonego… skąd oskarżony miał informacje, że prezydent Wałęsa jest agentem o pseudonimie „Bolek”? Od Andrzeja Gwiazdy, Anny Walentynowicz i od Świtonia. W przerwie piszemy pismo do sądu. Jeżeli przestępstwem jest mówić, że Wałęsa jest agentem o pseudonimie „Bolek”, to wnoszę o ukaranie mnie, gdyż jestem przestępcą o najdłuższym stażu, a nie tych młodych ludzi za których ja jestem odpowiedzialna. Ale sąd był głuchy i ślepy, nie zareagował na to… Ukarali chłopców. 1500 złotych grzywny musieli zapłacić, oni się odwołali do Opola. Opole uchyliło ten wyrok do ponownego rozpatrzenia. Sprawa się wyciszyła i chłopcy zostali zawiadomieni, że sprawa została umorzona…. A dlaczego mnie nie posadzili do więzienia? Chciałabym być posadzona do więzienia przez prezydenta.

Koniec części 1.

Andrzej Brzezik • pomniksmolensk.pl

Niepublikowany film Wincentego Komana Matka Solidarności


Możliwość komentowania O agenturze w „Solidarności” o Kościele i Polsce została wyłączona