Polska w zaniku

W dowcipie z czasów, kiedy PRL była zadłużona (tylko) na 25 mld dolarów, Zenon Laskowik poucza Bohdana Smolenia, by zamiast narzekać, że samochód nie nadaje się do użytku, bo ma zepsute jedno koło, mówił, że trzy koła są sprawne.

Temida bezradna wobec „nietykalnych”

Polskie sądy wykazują zadziwiającą „niemoc” w niektórych procesach, podczas gdy w innych przypadkach potrafią działać niesłychanie szybko.

EDUKACJA, GŁUPKU !

„Czy zarządzanie tłumem i jego emocjami musi tak idiotycznie wyglądać?”

Niebywała historia!

„Urzędnik, którego braliśmy za rewizora, wcale nie był rewizorem! – zawołał naczelnik poczty, wpadając z rozpieczętowanym listem w ręce. Chlestakow został zdemaskowany. Wszyscy brali go za pełnomocną figurę,
a tu nagle okazało się, że to ani figura, ani pełnomocna tylko: „Ni to, ni owo, diabli wiedzą co!””.

W interesie Rosji ?

Władze Warszawy postanowiły usunąć pomnik katyński z pl. Zamkowego w inne gorsze miejsce, tak aby nie znajdował się on w samym sercu Polski. Pomnik został odsłonięty w maju 1998 roku na rogu ul. Senatorskiej
i pl. Zamkowego, tuż obok Zamku Królewskiego i kolumny Zygmunta.

Wolność jako knebel

Zaciskanie pętli wokół polskiej niepodległości i konsekwentne ograniczanie swobód obywatelskich w państwie, którego priorytetem jest pojednanie z Rosją i bezmyślna uległość wobec decyzji Unii Europejskiej, możliwe jest tylko dzięki perfidnej iluzji, stwarzającej mieszkańcom nadwiślańskiej krainy poczucie pełnej wolności i przynależności do cywilizacji zachodu.

Do przyjaciół gówniarzy

Palikotyzacja naszego życia osiągnęła swoje apogeum.

Generał Dukaczewski – kustosz, czy eksponat ?

Jest rok 1982, krótko po wprowadzeniu stanu wojennego w kraju. W rezydenturze polskiego wywiadu wojskowego w Waszyngtonie dzień jak co dzień. Kapitan Marek Dukaczewski ps. „Speedy”(O, yes, yes, yes!) ogląda sobie telewizję, bo nie ma nic innego do roboty.

Wałęsa – Sąd orzekł że jest on niekompetentny

Wielka radość po ogłoszeniu wyroku, z którą nie kryła się pani mecenas broniąca Lecha Wałęsy, świadczy o całkowitym niezrozumieniu słów Wysokiego Sądu.